Zaawansowanie prac na Szosie Chełmińskiej przekroczyło 70 procent. W lipcu rozpocznie się tu budowa torowiska

Do 30 września potrwa przebudowa Szosy Chełmińskiej. Komplikacje spowodowały m.in. instalacje podziemne oraz budowa linii tramwajowej.

Pierwotny termin oddania do użytku tego newralgicznego miejsca na mapie drogowej Torunia upłynął wraz z końcem maja. Niestety - dla mieszkańców - drogowcy utkną w tym miejscu na dłużej.

W lipcu pierwsze szyny

- Po pierwsze, roboty rozbiórkowe starego budynku należącego do jednego z przedsiębiorców przy Szosie Chełmińskiej z kilku względów mogliśmy rozpocząć dopiero w lutym tego roku, a nie jak pierwotnie zakładaliśmy jesienią 2017 roku. To wstrzymało w tym rejonie prace. Po drugie dużym problem okazały się instalacje podziemne, których przebieg był odmienny niż wskazywały na to mapy. Trzeba pamiętać, że niektóre z nich zostały wykonane w latach 20. XX wieku i stąd mogą wynikać te rozbieżności- mówi Rafał Wiewiórski, dyrektor MZD.

Miejski Zarząd Dróg już na kwietniowej sesji rady miasta informował o prowadzonych negocjacjach w sprawie wydłużenia terminu prac z firmą Skanska odpowiedzialną za przebudowę odcinka Szosy Chełmińskiej. Okazuje się, że w rozmowach uczestniczyli także przedstawiciele Miejskiego Zakładu Komunikacji, który chce jeszcze w trakcie trwania przebudowy położyć część torowiska tramwajowego w kierunku osiedla JAR na odcinku od ul. Żwirki i Wigury do ul. Długiej. To także jedna z przyczyn wydłużenia się prac, których zakończenie planowane jest na koniec września.

- Skrzyżowania Szosy Chełmińskiej z ul. Żwirki i Wigury i Długą muszą zostać wykonane docelowo, żeby potem nie kuć asfaltu, który ułoży Skanska - tłumaczy Rafał Wiewiórski. - Wszystko po to, żeby zachować gwarancję i kolejny raz nie zatrzymywać ruchu na Szosie Chełmińskiej.

Prace związane z położeniem torowiska na odcinku Szosa Chełmińska rozpoczną się w lipcu.