Nasz Czytelnik z dzieckiem czekał na prywatny zabieg wycięcia migdałków. Kiedy przyszedł termin wizyty, okazało się... że nie ma miejsca w szpitalu. Oburzony mężczyzna opisał nam sytuację, do której miało dojść w szpitalu im. Mikołaja Kopernika w Gdańsku.
Pan Dariusz opowiada, że około dwa miesiące temu cały dzień spędził w kolejce do poradni laryngologicznej z dzieckiem tylko po to, aby się dowiedzieć, że na wycięcie migdałka trzeba czekać rok. - Postanowiłem więc udać się na wizytę prywatną i zapłacić 150 złotych, aby usłyszeć, że w tym samym szpitalu, na tym samym łóżku, za 2500 zł zabieg można wykonać w ciągu miesiąca! Nie patrząc na pieniądze, zdecydowaliśmy się zapłacić szpitalowi za zabieg dla dobra dziecka, które regularnie jest faszerowane antybiotykami- mówi mężczyzna.
* W artykule dowiesz się o tym w jakiej sytuacji znalazł się Pan Dariusz i jego dziecko, które miało mieć przeprowadzony zabieg w szpitalu? i jak do sprawy odniósł się szpital?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień