Zabójca i kłamca, czy ofiara? Oskarżony o morderstwo Mateusz S. z Kończewic twierdzi, że początkowo przyznał się do winy pod presją policji
Policjanci mieli Mateusza S. bić, podać mu do picia mocz i potraktować „na dołku” gazem łzawiącym. Tak oskarżony twierdził wczoraj w sądzie.
24-latkowi z Kończewic koło Torunia grozi dożywocie. Przed Sądem Okręgowym w Toruniu odpowiada za zabójstwo nożem 51-letniego Marka Ż. Wczoraj ruszył jego proces. Odczytano akt oskarżenia, wysłuchano wyjaśnień Mateusza S. i odczytano jego zeznania ze śledztwa.
Absolutnie nie przyznaję się do winy. Nie zabiłem mojego kolegi- twierdził wczoraj młody mężczyzna. I przedstawił kolejną już wersję wydarzeń...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień