Zabrakło niewiele
Miał być pogrom, a tymczasem wczoraj gorzowianki były bardzo blisko pokonania faworyta z Polkowic. Gdyby w końcówce nasze trafiły tak ze dwa razy...
Przed meczem kibice akademiczek zadawali sobie pytanie, czy podopieczne trenera Dariusza Maciejewskiego, które straciły już szansę na grę w play offach, są w stanie zatrzymać mocne rywalki. MKS straszył bowiem już nie tylko klasowymi Amerykankami czy reprezentantką Angeliką Stankiewicz, ale również inną kadrowiczką Agnieszką Skobel, która dołączyła do „pomarańczowych” kilka dni temu. Mecz pokazał, że KSSSEAZS PWSZ, który w tym sezonie jest w dużym dołku, na finiszu rundy zasadniczej potrafi zaskoczyć nawet kandydatki do medalu.
Już sam początek to zaskakująco łatwe prowadzenie gospodyń 4:0.
Najpierw trafiła Beata Jaworska, a chwilę później w ekwilibrystyczny sposób kapitan Katarzyna Dźwigalska. Rywalki szybko otrząsnęły się z przewagi gorzowianek i wykorzystując m.in. sporo naszych fauli (w 4 min mieliśmy już pięć) zdobyły dziewięć punktów z rzędu. Jak się potem okazało, nie tylko w tej części spotkania zawodniczki - i to obu drużyn - często łamały przepisy, więc na linii rzutów wolnych co rusz stawała koszykarka jednej z ekip.
W pierwszej kwarcie MKS wypracował sobie pięć punktów zaliczki, ale to nie satysfakcjonowało faworyta.
Zaraz po wznowieniu gry goście podwoili przewagę, na co nasze odpowiedziały akcją 2+1 Cassandry Brown. Potem coraz lepiej radzące sobie akademiczki, mimo wielu strat, robiły co mogły, aby polkowiczanki nie uciekły na więcej niż 11 punktów. W 16 min było 29:18 dla MKS-u, ale od tego momentu coraz więcej do powiedzenia miały „walczaki” z KSSSE AZS PWSZ.
Skuteczna obrona (brawa nie tylko dla Kelley Cain, która „biła się” pod obydwoma koszami do końca, mimo, że już do przerwy miała cztery przewinienia i była zagrożona zejściem) w połączeniu z ambicją i lepszą skutecznością niż w pierwszej kwarcie dały gorzowiankom szansę na objęcie sensacyjnego prowadzenia tuż przed przerwą. W 19 min przegrywaliśmy zaledwie 30:32, ale niestety końcówka należała do MKS-u.
W drugiej połowie „pomarańczowe” pilnowały wyniku, ale po trójce Dźwigalskiej w 23 min akademiczki znów traciły niewiele (37:40).
Dla gości to już było za dużo i z miejsca „poczęstowały” nasze serią 9:0. Jeśli jednak ktoś myślał, że to koniec emocji, w czwartej kwarcie przeżył spore rozczarowanie. Wprawdzie jeszcze w 36 min rywalki miały mecz pod kontrolą, ale później zaczęły się dziać rzeczy piękne dla nas. M.in. dwie trójki Brown z rzędu sprawiły, że 76 sekund przed końcem traciliśmy tylko trzy „oczka”! Potem jednak nie trafiły B. Jaworska i Angel Goodrich i niespodziewana szansa na choćby dogrywkę przepadła.
Pozostałe wyniki
Zaległe spotkania:
- JTC Pomarańczarnia MUKS Poznań - JAS-FBG Zagłębie Sosnowiec 57:65,
- Basket 90 Gdynia - JAS-FBG Zagłębie 71:62,
- Artego Bydgoszcz - Ślęza Wrocław 84:49.
1. | Wisła Can-Pack | 20 | 37 | 1520:1214 |
2. | Artego | 20 | 36 | 1562:1141 |
3. | MKS | 20 | 36 | 1309:1197 |
4. | Ślęza | 20 | 35 | 1539:1318 |
5. | Basket 90 | 20 | 33 | 1407:1398 |
6. | Pszczółka AZS UMCS | 20 | 31 | 1338:1258 |
7. | Energa | 20 | 28 | 1357:1356 |
8. | JAS-FBG Zagłębie | 20 | 26 | 1192:1334 |
9. | Widzew | 20 | 26 | 1249:1455 |
10. | KSSSE AZS PWSZ | 20 | 25 | 1164:1342 |
11. | MKK | 19 | 22 | 1211:1516 |
12. | JTC Pomarań. MUKS | 19 | 22 | 1075:1394 |