Zaczarowały ich stare pojazdy z duszą
- Nietypowa pasja to próba spełnienia marzeń z dzieciństwa - przyznają miłośnicy zabytkowej motoryzacji. Ratują polskie pojazdy przed zapomnieniem.
Nikt nie spodziewał się, że pierwszy zlot fanów zabytków motoryzacji będzie cieszył się aż takim zainteresowaniem. Przygotowany jest kolejny. Odbędzie się 11 – 12 czerwca, już teraz przyjmowane są zgłoszenia!
Pierwsze spotkanie odbyło się w ramach projektu unijnego „Pasja bez granic”. Wtedy też rozpoczęła się współpraca ze Świebodzińskim Domem Kultury. – Znalazło się kilkanaście osób, które chciały współdziałać i tak już zostało – przyznają Dominik Kramarz i Krzysztof Juszyński, organizatorzy wydarzenia z domu kultury.
Pasjonaci wymieniają się doświadczeniami i spostrzeżeniami. Ich praca – indywidualna czy grupowa – odbywa się głównie w garażach. Częstotliwość spotkań wzrasta, gdy zaczynają przygotowania do kolejnego zlotu.
Pierwsze spotkanie przyciągnęło około 60 pojazdów, w 2015 roku było to już 89.
Jak podkreślają organizatorzy, nietypowa pasja to próba spełnienia marzeń z dzieciństwa. Wtedy podglądali naprawy w domowych warsztatach i z nutką zazdrości patrzyli na stare pojazdy. Teraz dążą do tego, by stare pojazdy powracały do życia, by zabytkowe cacko trafiło do garażu. I choć każdy z nich ma ich kilka, to zawsze marzy się o nowych.
– Najważniejsze, że każdy sam przywraca je do życia. Mamy dużo reliktów, maszyn z zeszłej epoki, czyli PRL-u, nie brakuje też zagranicznych marek. Skupiamy się na pojazdach wyprodukowanych w Polsce, by je ratować przed zapomnieniem – zaznaczają Dominik i Krzysztof.
Dlaczego stare, a nie nowe? Bo zabytkowe pojazdy mają duszę.
Autor: Alicja Kucharska