W odrodzonej Polsce po długich latach niewoli szczególnie w szkołach rozwijało się bujnie harcerstwo. W Toruniu pierwsza drużyna harcerska powstała już w 1917 r.
Była to II Drużyna Harcerek im. Dąbrówki, która zaczęła działać przy Miejskim Gimnazjum Żeńskim. W 1926 roku do tej drużyny wstąpiła Janka Bartkiewiczówna.
Drużyna, w ramach prac społecznych, objęła opieką dzieci z biednej dzielnicy Koniuchy w północnej części miasta, organizując dla nich zajęcia świetlicowe, pomoc w nauce, wieczornice i „choinki” z paczkami.
Dla Janki to był początek jej harcerskiej drogi. Harcerskiemu przyrzeczeniu służby Bogu i Polsce oraz niesieniu pomocy bliźnim została wierna do ostatnich chwil życia.
Pod komendą „Bartka”
Delegowana przez Komendę Chorągwi na kurs sportów wodnych „połknęła żeglarskiego bakcyla”. Zdobywała na kursach różne harcerskie i żeglarskie umiejętności i przekazywała je młodzieży, widząc w tym doskonałą kuźnię charakterów. To staraniem „Bartka” - jak ją nazwały żeglarki - powstał w 1937 roku Ośrodek Wodny ZHP w Funce nad Jeziorem Charzykowskim, działający do dziś. To wówczas pod komendą „Bartka” harcerze jeździli na pogranicze z Niemcami i wraz z naszymi żołnierzami prowadzili patriotyczne rozmowy z mieszkańcami przygranicznych wsi i miasteczek.
W latach 60., gdy PZPR objęła nadzór nad wychowywaniem harcerskiej młodzieży, wprowadzając do ZHP elementy wychowawcze dalekie, a często sprzeczne z tradycją i ideałami Związku, harcmistrzyni Janina Bartkiewicz, by zachować własną godność, wraz z wielu innymi instruktorami odeszła z ZHP.
Mając, jak sama twierdziła, siły i chęć niesienia pomocy bliźnim, postanowiła wykorzystać swoje doświadczenie z pracy w harcerstwie, swój zapał i energię, aby pomóc swej przyjaciółce, dr Wandzie Błeńskiej, która od lat 50. pracowała w leprozoriach w Afryce, ratując i lecząc trędowatych.
W roku 1965 Janina wyjechała do Ugandy, gdzie 10 lat pracowała jako fizjoterapeutka i rehabilitantka, zdobywając wdzięczność wielu czarnoskórych pacjentów. Po powrocie do ojczyzny, 9 września 1975 roku Janina Bartkiewicz zmarła z powodu raka przełyku.
Afrykański pamiętnik Janki
Dzięki swej otwartości, pogodzie ducha i wielkiemu sercu, Janina Bartkiewicz miała wielu przyjaciół w Polsce. Pracując w dalekiej Afryce, do najbliższych pisała wiele listów z relacjami z bieżących wydarzeń i wędrówek oraz opisami pracy swojej i „szefowej” - dr Wandy Błeńskiej. Byłoby żal, gdyby te barwne opisy jej życia leżały gdzieś w szufladach, więc pozbierałam, ile się dało i tak powstał „afrykański pamiętnik” Janki. Książka pt. „Listy z Afryki”, uzupełniona moim wspomnieniem o niezwykłej autorce, została wydana w 2000 r., w 25. rocznicę jej śmierci.
W roku 2014, w wieku 103 lat, zmarła w Poznaniu dr Wanda Błeńska - „Matka trędowatych”, serdeczna przyjaciółka i wzór życiowy Janiny Bartkiewicz. W niemal każdym liście Janiny spotykamy wzmiankę o Wandzie. Staraniem toruńskich seniorów ZHP, jednej z ulic na Koniuchach, gdzie zaczęła się działalność naszej bohaterki, nadano w 1994 r. imię hm. Janiny Bartkiewiczówny. Niewielu mieszkańców tej ulicy wie, kim była i co robiła jej patronka, toteż ojcom miasta spodobał się pomysł wznowienia książki i partycypowali w kosztach jej drugiego wydania.
Jutro, 9 września mija 43. rocznica śmierci druhny Janki Bartkiewicz. Hufiec ZHP, szczególnie 50. Drużyna Harcerska, nosząca Jej imię, uczczą ten dzień mszą św. o godz. 11.00 w kościele Miłosierdzia Bożego i św. Siostry Faustyny. W przykościelnym kiosku, a także przy kościele oo. Jezuitów, można zakupić wznowioną i uzupełnioną wspomnieniem o dr Wandzie Błeńskiej, wyjątkową książkę „Listy z Afryki”.