Zadanie w ofensywie wykonane, ale defensywa do poprawki [zdjęcia]
Pierwsze punkty w sezonie Emilii Tłumak, dobra gra w ataku, słabsza w defensywie - tak „Katarzynki” pokonały u siebie MKK Siedlce.
ENERGA - MKK SIEDLCE 95:68
Kwarty: 27:26, 27:19, 21:13, 20:10
ENERGA: Ajavon 18 (2), 6 zb., 5 as., Tłumak 13 (3), 6 zb., 4 as., Macaulay 12, Skorek 8 (1), 4 as., Idczak 6 (2) oraz Miesiek 12 (1), Szczechowiak 10, zb., Kudra-szowa 8 (2), 5 as., Płonka 4, Walich 2, Wieczyńska 2. MKK: Parysek 17, Trzeciak 17 (2), 6 zb., Olchowyk 15 (3), Koperwas 14, 6 as., Prochenka 2 oraz Paczko-wska 3.
Porażka „Katarzynek” w Siedlcach była jednym z powodów pożegnania z trenerem Anato-lijem Bujalskim.
W rewanżu trudno było myśleć o niespodziance. Przyjezdne stawiły się w Toruniu bez swojej największej gwiazdy: środkowej Marie Malone. Trener kadry Teodor Mołłow przywiózł tylko dziewięć koszykarek, w tym jedyną zagraniczną - Ukrainkę Annę Olchowyk.
Siedlczanki grały jednak bez kompleksów. Spokojnie budowały akcje i w 8. minucie po wolnych Katarzyny Trzeciak objęły prowadzenie 21:20. Rywalki wykorzystywały słabą i pozbawioną agresji defensywę gospodyń.
Lepiej było w ofensywie. Do pierwszej piątki po blisko dwóch latach przerwy wróciła Emilia Tłumak. Już w 1. kwarcie zdobyła pierwsze punkty w sezonie, a w sumie do przerwy miała na koncie 11 pkt, 4 zbiórki i 3 asysty. Odpowiadała jej najczęściej Trzeciak (12 pkt. do przerwy) i Magdalena Parysek (15).
Gospodynie swojej przewagi próbowały szukać pod koszem. Niewiele z tego wyszło. Victoria Macaulay w 13 minut uzbierała 12 pkt., ale i 4 faule, więc musiała usiąść na ławce.
Przy remisie 35:35 trener Omanić poprosił o przerwę i ostro zrugał swój zespół, zwłaszcza za brak zaangażowania w defensywę. W 17. minucie przewaga wreszcie przekroczyła 10 punktów (46:35).
Po przerwie rywalki straciły dystans. Inaczej być nie mogło, bo Mołłow miał w składzie cztery młode debiutantki i korzystał jedynie z sześciu koszykarek. W punktach zmienniczek Energa była górą 38:3.
Dwa elementy zadecydowały jednak o wysokim zwycięstwie Energi: przewaga pod tablicami (46:28 w zbiórkach) i dzięki temu aż 20:2 w punktach drugiej szansy. Warto też zauważyć 30 asyst i tylko 16 strat.
Teodor Mołłow, trener MKK: - To głupie uczucie: przegraliśmy bardzo wysoko, a jestem zadowolony z mojego zespołu. Zawodniczki wykonały wszystkie zadania, które uzgodniliśmy w szatni. O lepszym wyniku nie było co marzyć, miałem dziewięć dziewcząt, pięć debiutantek. Takiej przewagi rywala w zbiórkach nie da się w koszykówce przeskoczyć.
Elmedin Omanić, trener Energi: - To nie był trening, ale prawdziwa walka. Założenia były takie: mniej niż 18 strat, więcej niż 20 asyst, zdobyć dużo punktów, a MKK nie miał przekroczyć do 50. Nie udało nam się z obroną, zawodniczki bardziej były skoncentrowane na ofensywie. Inna sprawa, że rywalki naprawdę zagrały na dobrym poziomie w pierwszej połowie.