Zadbajcie o boisko w Świebodzinie
- Czy trzeba czekać aż piłka wyleci na drogę, a biegnące za nią dziecko wpadnie pod samochód? - pyta Czytelnik. Co na to urząd? Świebodzin
- Na boisku do koszykówki w parku Łęgowskim uszkodzone są tzw. piłkochwyty, trzeba także poprawić same tablice. Dziś to tylko stalowe obręcze, ktoś lub czas zniszczył siatki - zaalarmował radny Paweł Śliwa. - To nie wszystko. Boisko powinno być odgrodzone od ulicy Łęgowskiej, bo w czasie gry piłka często dostaje się na ulicę, co stwarza ogromne niebezpieczeństwo dla osób biegnących za piłką - podkreśla Śliwa.
Nasz rozmówca zauważa też, że obok boiska jest plac zabaw dla dzieci.
Niestety przyrządów do ćwiczenia jest tam zbyt mało. Tymczasem z sąsiednich bloków oraz szkoły specjalnej na plac trafia dziesiątki dzieci. Wtedy powstaje kłopot, nie dla wszystkich jest miejsce. - Dlatego odpowiednie służby powinny wszystkiemu się przyjrzeć i zrobić to, czego oczekują mieszkańcy - dodaje pan Paweł.
Obok boiska wraz z psem spaceruje Alicja Kazimierczak. - To prawda, że na boisku, oczywiście gdy jest ciepło, gra wielu młodych ludzi. Z sąsiednich bloków oraz szkoły specjalnej. A że uszkodzone są piłko-chwyty, piłka często leci aż na ulicę. Tylko czekać, jak ktoś wpadnie pod jadące ulicą samochody. Czy władze czekają, aż dojdzie do nieszczęścia?! Ponadto w parku przydałoby się więcej ławek. Teraz wielu ludzi siada na trawie, a to trochę nie wypada, bo przed wiekami był tu cmentarz - mówi pani Alicja.
Rzeczywiście, jeszcze do drugiej wojny światowej na terenie parku Łęgowskiego był cmentarz Luizy, który powstał na początku XIX wieku. Informuje o tym postawiona przez Kazimierza Gance-wskiego tablica z napisem. „Tu spoczywają mieszkańcy miasta z ubiegłych wieków”.
Rozalia Kłos mieszka w pobliskim bloku
- Każdego cieplejszego dnia na boisku grają w kosza dziesiątki młodych ludzi. Dlatego miasto powinno o nie zadbać. Potrzebne są też dodatkowe ławki. W parku wypoczywa wielu ludzi, tym bardziej, że w przeciwieństwie do parku Chopina, nie ma tu gawronów. Dlatego można w spokoju wypocząć i się wyciszyć. Sama tak zrobiłam, gdy przed kilkoma tygodniami byłam na pogrzebie mojej dobrej znajomej - przekonuje nasza rozmówczyni.
Wiceburmistrz Krzysztof Tomalak obiecuje, że niebawem do parku trafią urzędnicy, którzy ocenią, co trzeba zrobić na boisku i sąsiadującym placu zabaw.
- Mieliśmy czy też mamy zimę, stąd trudno w tym okresie dokonywać napraw i konserwować plac zabaw. Takie czynności robimy wraz z wiosną. Obiecuję, że wszystko ocenimy, zapewne zakonserwujemy i odnowimy plac zabaw. I to za kilka tygodni. Co do ławek, to też nie widzę problemu, by dołożyć nowe. Ważne, by ludzi czuli się tam dobrze i było bezpiecznie - zapewnia wiceburmistrz Krzysztof Tomalak.
A my zajrzymy tam w kwietniu.