
Dwanaście osób bawiło się przy ognisku i żadna z nich nie wie co stało się z Damianem. Matka straciła już nadzieję, że zobaczy jeszcze syna żywego.
Tracę już nadzieję. Przestaję wierzyć, że kiedykolwiek zobaczę syna żywego - mówi Małgorzata Cieraszko z podsuwalskiej Szwajcarii. - Ale nie odpuszczę, resztką sił będę szukała ciała. Chcę Damiana godnie pochować i zapalić na jego grobie świeczkę.
Od trzech miesięcy odchodzi od zmysłów, bo jej 19-letni syn przepadł jak kamień w wodę. Pojechał na urodzinowe przyjęcie do kolegi i już nie wrócił.
- To był dobry chłopak - płacze matka. - Dużo mi pomagał, uczył się, chciał być terapeutą. Na pewno nie uciekł z domu, nie wyjechałby bez pożegnania. Nie Damian.
Z dalszej części artykułu dowiesz się m. in.
- Co powiedziała rodzinie medium
- Jakie podejrzenia ma rodzina
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień