Zagraniczni studenci w Białymstoku, czyli święta o smaku kukurydzianej ufy
Ozdobiona araukaria zamiast choinki, obowiązkowo pasterka, tradycyjna ryba na stole w Nowy Rok, efektowne tańce odpędzające złe moce. Czyli jak Boże Narodzenie spędza się na świecie.
Nieważne, czy urodzili się w Zambii, Zimbabwe, Brazylii, czy Chinach. Kiedy kilka dni temu pytałam zagraniczną młodzież studiującą w Białymstoku, czym dla nich są święta Bożego Narodzenia, zdecydowana większość bez wahania odpowiedziała: „family time”. To czas spędzony z rodziną.
Święty Mikołaj pełni obowiązki także w upale
Kocham Boże Narodzenie. To czas dla rodziny. Zbieramy się wokoło, spędzamy ze sobą czas, jemy. W mojej rodzinie jest dziewięcioro dzieci, ja jestem najstarsza, więc tłumek spory. Ale uwielbiam to. Nie ma takich wielkich różnic między świętami w Zimbabwe a w Polsce - mówi Raviro Runatsa, 21-latka z Zimbabwe, która na Politechnice Białostockiej studiuje budownictwo.
W dalszej części artykułu:
- Dowiesz się, jak tradycje świąteczne kultywuje się w krajach białostockich studentów z zagranicy
- Jakie potrawy świątęczne goszczą na ich stołach wigilijnych
- Dowiesz się, jak zagraniczniy studenci postrzegają Białystok
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień