Zakaz aborcji? Nie tak ostro! [infografika]

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Galasiński
JAD

Zakaz aborcji? Nie tak ostro! [infografika]

JAD

Jeśli z ustawy antyaborcyjnej z 1993 roku nikt nie jest zadowolony, to znaczy, że to dobry kompromis.

Głos suwerena, czyli ludu - mówiąc retoryką PiS - może sprawić wkrótce większości parlamentarnej niespodziankę. Zgodnie z ostatnimi wynikami sondażu biura Ariadna prawie połowa Polaków chce złagodzenia obowiązującej ustawy antyaborcyjnej. To duży problem dla PiS, bowiem Kościół i organizacje tzw. obrońców życia żądają zaostrzenia i tak już restrykcyjnej ustawy. Chodzi o zakaz aborcji ciąży pochodzącej z gwałtu, nieuleczalnie chorego płodu i w sytuacji zagrożenia życia kobiety. W tej chwili zbierane są podpisy pod takim projektem.

Zgodnie z prawem każdy projekt obywatelski musi trafić pod obrady Sejmu w ciągu 60 dni od momentu złożenia. Jarosław Kaczyński wie, że projekt ten jest bardzo niepopularny nawet wśród wyborców PiS.

- Wyniki badań opinii społecznej w tej sprawie mogą się wydać dla PiS wybawieniem - mówi dr Wojciech Peszyński, politolog UMK. - Wówczas można będzie wycofać się poparcia tej inicjatywy powołując się na głos społeczeństwa.

O tym, że dla partii rządzącej sprawa ustawy antyaborcyjnej jest kłopotliwa świadczą opinie jej członków. Posłanka Ewa Kozanecka nie chce zajmować stanowiska twierdząc, że kształt projektu ustawy jest jeszcze nieznany. Podobnie wypowiada się europoseł PiS Ryszard Czarnecki.

Ale wyniki ostatniego sondażu Ariadny nie pozostawiają wątpliwości: aż 43 proc. respondentów domaga się złagodzenia obecnej ustawy, a zaledwie połowa mniej - zaostrzenia. 83 proc. badanych domaga się możliwości usunięcia ciąży jeśli zagraża ona życiu i zdrowiu kobiety. A ponad 70 proc. Polaków uważa, że kobieta powinna mieć możliwość usunięcia ciąży z gwałtu lub jeśli płód jest nieodwracalnie uszkodzony.

Zakaz aborcji? Nie tak ostro! [infografika]
Przytłaczająca większość Polaków nie zgadza się ze stanowiskiem Kościoła.

Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek od dawna twierdzi, że nie należy zmieniać kompromisowej ustawy z 1993 roku dopuszczającej aborcję w trzech przypadkach: - Posłowie PiS będą rozdarci wewnętrznie, bo wola prezesa może być w tym przypadku decydująca. I co poniektórzy będą mieli złamane moralne kręgosłupy. No i otwieramy kolejny front wojny polsko-polskiej.

Tymczasem SLD, mimo że nie zasiada w Sejmie, domaga się referendum w sprawie aborcji. Podobnie jak organizacje antyaborcyjne zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy. Lider regionalnej PO Tomasz Lenz powołuje się na kompromisową ustawę z 1993 roku: - Z tego zapisu nie jest zadowolona żadna ze stron, ani Kościół, ani środowiska obrońców życia, ani też zwolennicy aborcji. To znaczy, że wypracowano dobry kompromis.

JAD

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.