Zakłady fryzjerskie - nimi Włocławek stoi
Włocławek miastem fryzjerów? Na to wygląda. Zakłady fryzjerskie w naszym mieście wyrastają jak grzyby po deszczu.
W Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej znaleźliśmy wczoraj 312 takich zakładów. Także w wykazie zakładów rzemieślniczych Cechu Rzemiosł Różnych we Włocławku usługi fryzjerskie biją rekordy.
Skąd taki boom na otwieranie zakładów fryzjerskich? - To nie tylko kwestia zapotrzebowania na tego typu usługi - wyjaśnia Anna Wilińska, kierownik biura Cechu Rzemiosł Różnych we Włocławku.
- Prawda jest także taka, że młodzież chętnie uczy się fryzjerstwa. Kandydatów do tego zawodu przygotowuje i Zespół Szkół Chemicznych we Włocławku, i szkoły wielozawodowe. Ostatnio przeprowadzaliśmy próbny egzamin fryzjerski - zgłosiło się ponad 40 uczniów. A to oznacza, że znów kilkudziesięciu nowych fryzjerów będziemy mieli za rok.
Bywa często tak, że absolwenci szkół z dyplomami czeladniczymi nie mogąc znaleźć pracy w istniejących zakładach, korzystają z dotacji z Powiatowego Urzędu Pracy we Włocławku i... rozpoczynają działalność gospodarczą na własny rachunek - albo otwierają swoje zakłady, albo świadczą tzw. usługi mobilne z dojazdem do klienta.
Oczywiście, wiele nowych zakładów fryzjerskich po roku, gdy nie trzeba już oddawać dotacji w formie bezzwrotnej pożyczki urzędowi pracy, jest zamykanych, bo nie wytrzymuje silnej konkurencji. Ale wówczas na rynek wchodzą nowi adepci tego zawodu i próbują swoich sił.
Czy tak duża konkurencja na rynku usług fryzjerskich przekłada się na ceny? Klienci nie narzekają, bo we Włocławku można znaleźć zakłady tanie, choć są i takie, które uchodzą za drogie. Ale nie tak, jak w Warszawie czy innych miastach. Zresztą włocławscy fryzjerzy podkreślają, że mają wśród klienteli także mieszkańców stolicy, którzy doceniają to, że strzyżenie męskiej głowy może kosztować 10 złotych, a uczesanie damskiej - 20 zł.