Burmistrz Leszek Dorula wynegocjował z właścicielami budynku „Palace” kwotę jego zakupu Zdaniem radnego Jana Gluca 12 mln złotych za zabytkowy obiekt to jest zdecydowanie zbyt dużo
Multimedialne muzeum przypominające niemieckie zbrodnie dokonane na Podhalu w czasie II wojny światowej, a przy okazji także muzeum narciarstwa i placówka obrazująca historię wspinaczki w Tatrach oraz pomieszczenia integracyjne dla młodzieżowych organizacji - to wszystko może z czasem powstać w ośrodku wczasowym „Palace” przy ul. Chałubińskiego w Zakopanem.
Warunek jest tylko jeden. Miejscy radni muszą poprzeć pomysł burmistrza by ten ważny budynek odkupić.
Trudna historia budynku
„Palace” to wybudowany w 1930 r. gmach w stylu modernistycznym. Kiedyś był hotelem, dziś określa się go jako ośrodek wczasowy.
Wiele osób ze względu na historię tego miejsca oburza fakt, że turyści spędzają w „Palace” urlopy wypoczynkowe i raczej nie mają pojęcia o jego przeszłości.
W czasie II wojny światowej w „Palace” była siedziba Gestapo. Niemiecka tajna policja więziła i zamordowała tu wielu przedstawicieli ruchu oporu m.in. członków Konfederacji Tatrzańskiej. Najbardziej mroczną częścią gmachu jest jego piwnica, w której były cele dla ofiar nazistów.
Tu musi być muzeum
Jan Gąsienica Walczak, były zakopiański radny i wiceburmistrz zauważa, że w tym historycznym budynku istnieje tylko mała izba będąca Muzeum Walki i Męczeństwa „Palace”, która jest otwierana dwa razy w tygodniu na dwie godziny.
Walczak jako pierwszy zaczął postulować, by odkupić obiekt od prywatnych właścicieli i zrobić w tym miejscu muzeum z prawdziwego zdarzenia.
-To trochę niegodne, by w miejscu, gdzie katowano ludzi dziś odbywają się kolonie na których dla młodzieży organizuje się potańcówki - dodaje.
Wielką orędowniczką przejęcia „Palace” przez miasto jest też doktor Lucyna Galica - Jurecka, zakopiańska okulistka i prezes Stowarzyszenia Muzeum Walki Męczeństwa Palace.
Jej ojciec zmarły w 2010 r., doktor Wincenty Galica, w czasie II wojny Światowej był kurierem podhalańskiego podziemia i po aresztowaniu w 1941 r. trafił do katowni „Palace”.
Miasto wyda 12 milionów?
Leszek Dorula, burmistrz Zakopanego potwierdza, że głosów o potrzebie wykupu tego budynku przez miasto jest naprawdę dużo.
- Ja sam jeszcze jako radny walczyłem, by „Palace” było własnością miasta. Dlatego przez ostatnie miesiące negocjowaliśmy z właścicielem kwotę sprzedaży budynku. Stanęło na tym, że możemy go nabyć za 12 mln zł - ujawnia.
Burmistrz nie chce komentować czy to duża suma. Mówi, że nieruchomość jest do sprzedania właśnie za tyle i miasto, znając jej wartość historyczną, powinno na to przystać.
Urzędnicy wynegocjowali, że zapłata za budynek będzie rozłożona na najbliższe 3 lata. Oczywiście stanie się tak o ile na najbliższej sesji w poniedziałek 31 sierpnia większość radnych zaaprobuje zmiany w budżecie i wygospodaruje pieniądze kupno „Palace”.
Radni powiedzą „nie”?
W tej sprawie w radzie miasta jednomyślności nie ma. Jedną z osób, które sceptycznie patrzą na pomysł wydania 12 mln zł na „Palace” jest choćby radny Jan Gluc.
- Jestem za takim rozwiązaniem, by ten budynek był miejski, ale nie za każdą sumę - mówi. Jego zdaniem obiekt nawet o takiej wartości historycznej nie powinien być kupiony za proponowaną sumę.
Przypomina, że w poniedziałek zbierze się komisja, na której będzie dyskusja o szczegółach całej transakcji.
- Po tym spotkaniu będę mądrzejszy - nie kryje. Takie stanowisko nie jest jednak powszechne.
- W moim przekonaniu miasto musi kupić budynek bez względu na cenę - mówi Maria Stachoń, mieszkanka Zakopanego. Jej zdaniem tam powinno być ciekawe muzeum.