Zamiast do samochodu wsiądź na rower. Miejski
Radni PiS proponują wprowadzenie roweru miejskiego - czyli takiego, który wypożyczyć i z którego korzystać może każdy.
Gorzowscy radni PiS: Sebastian Pieńkowski i Paweł Ludniewski chcą utworzyć wypożyczalnię roweru miejskiego. Na każdym osiedlu miałaby powstać tzw. stacja, czyli miejsce, w którym można wypożyczyć rower, a także go później zwrócić (co ważne: rower można będzie oddać na innej stacji niż ta, z której go wzięliśmy).
- Jesteśmy przekonani, że coś takiego w Gorzowie jak najbardziej miałoby sens. Wystarczy spojrzeć choćby na podobnej wielkości Opole, w którym rowery mają się świetnie - mówi nam Pieńkowski. Pieńkowski przypomina też, że w Gorzowie za kilka lat pojawią się porządne ścieżki rowerowe. - Poza tym to się przyda, bo rozkopuje się coraz więcej ulic - dodaje już żartem.
Pomysł utworzenia wypożyczalni podoba się m.in. Hannie Gill-Piątek, dyrektorce wydziału spraw społecznych urzędu miasta i zapalonej rowerzystce. - Warto taki pomysł zrealizować. Jeden rower to o jeden samochód mniej, bo w gorzowskim samochodzie statystycznie jedzie właśnie jedna osoba. Poza tym rower miejski to też pewna forma walki ze smogiem - mówi ,,Gazecie Lubuskiej”.
Krzysztof Karpiński, oficer rowerowy z gorzowskiego magistratu, uważa jednak, że z realizacją pomysłu należy się na razie wstrzymać. - Miasto jest jak najbardziej otwarte na ten projekt, ale musimy najpierw w pełni przygotować infrastrukturę miasta dla rowerzystów - mówi. Pojawiają się też głosy, że rower miejski się w Gorzowie nie przyjmie, bo... mamy za dużo wzgórz. Paweł Ludniewski: - Zdaję sobie z tego sprawę. Ale proszę pamiętać, że wiele osiedli, np. Piaski i centrum, jest położonych na tym samym poziomie.
Rower miejski działa m.in. w Szczecinie, Poznaniu czy Opolu
- Aby móc korzystać z roweru, najpierw trzeba się zarejestrować w systemie. Następnie należy podejść do terminala przy jednej ze stacji, wcisnąć: ,,wypożycz”. Potem wystarczy już tylko oddać rower na którejś stacji, na terminalu wcisnąć ,,zwrot” i postępować zgodnie z instrukcjami.
To wcale nie jest drogie
- Trzeba co prawda wpłacić tzw. opłatę inicjalną (w Szczecinie to 20 zł, w Poznaniu i Opolu - 10). We wszystkich tych trzech miastach pierwsze 20 minut jest jednak bezpłatnych (tzn. żadne pieniądze nie schodzą nam z wirtualnego konta). Po tych 20 minutach musimy już zapłacić - w Szczecinie złotówkę, w Poznaniu i Opolu - 2 zł za czas do godziny. Później ceny rosną różnie - w każdym z tych miast inaczej.
Jest zainteresowanie
- W Opolu, które jest zbliżone do Gorzowa pod względem liczby mieszkańców, w 2015 r. zanotowano aż 70 tys. wypożyczeń