Zanim poleci w kosmos...
Chcemy pokazać, że nasz robot jest nie tylko łazikiem marsjańskim, ale że również może być przydatny do działań bardziej przyziemnych, np. brać udział w akcjach ratowniczych - mówi Kaja Łapińska z drużyny Raptors, którą tworzą studenci czterech wydziałów Politechniki Łódzkiej.
Wspomaga ich dwoje geografów z naszego uniwersytetu.
Wczoraj przy „Ławeczce Tuwima” na ul. Piotrkowskiej zaprezentowali swój pojazd w akcji .
- To trzecia wersja naszego łazika - dodaje Karolina Nowak. - Pierwsza nie była udana, ale już drugą, w ubiegłym roku, wygraliśmy konkurs European Rover Challenge.
- Teraz skupiliśmy się na dopracowaniu szczegółów, m.in. na modułowej konstrukcji, pozwalającej na łatwą zmianę oprzyrządowania.
Robot waży od 40 do 53 kg. Może być dodatkowo wyposażony w manipulator oraz próbnik, np. do pobierania gleby. Ma oczywiście system wizyjny pozwalający na zdalne sterowanie (pięć kamer), a każde z jego sześciu kół jest niezależnie napędzane.
- Przez miniony rok dużo pracowaliśmy nad rozwojem elektroniki. Teraz skupiliśmy się z kolei na oprogramowaniu - systemie sztucznej inteligencji, tak by robot autonomicznie wykonywał określone zadania - uzupełnia Mateusz Kujawiński, szef projektu, obecnie doktorant na PŁ.
We wrześniu jadą z łazikiem do Włoch na konkurs, którego idea polega na zaprezentowaniu współdziałania robotów lądowych, latających i... morskich. Będą współpracować z ekipą z Portugalii, dysponującą tym ostatnim.