Zapowiada się ostatni rok przed rewolucją w szkołach [infografika]
- Samorządy mogą wygasić gimnazjum lub przekształcić je w SP albo liceum - mówi kurator oświaty. Projekt ustawy ma być gotowy we wrześniu.
Jutro rozpoczyna się nowy rok szkolny. Od poprzedniego będzie różnił się tym, że szóstoklasiści nie przystąpią już do końcowego sprawdzianu, sześciolatki nie muszą zasiąść w szkolnej ławce, a nauczyciele nie popracują w ramach godzin karcianych.
To na razie tyle zmian. Większe czekają nas prawdopodobnie w przyszłym roku szkolnym. Do nich odniósł się podczas wczorajszej konferencji prasowej Marek Gralik, kujawsko-pomorski kurator oświaty. - Obecnie czekamy na przedstawienie projektu ustawy, który ma się ukazać do końca września - powiedział.
Jak pisaliśmy, MEN chce powołać 8-letnią szkołę podstawową w miejsce gimnazjów i utworzyć 4-letnie licea. Po raz pierwszy do siódmej klasy dzieci mają pójść we wrześniu 2017.
- O pewnych decyzjach już wiemy - mówi Marek Gralik. - Nadal będziemy mieć szkołę podstawową, a nie powszechną. Dyrektorzy zachowają swoją pracę do końca kadencji. Będzie można też ją przedłużyć, jeśli zakończy się przed wygaszeniem gimnazjum.
Gralik wyjaśnia, że samorządy będą miały trzy wyjścia. Po pierwsze, mogą wygasić gimnazjum, a budynek pozostawić do swojej dyspozycji. Drugie rozwiązanie przewiduje utworzenie szkoły podstawowej z oddziałami gimnazjalnymi, do 31 sierpnia 2019. Trzeci pomysł to przekształcenie gimnazjum w 4-letnie LO. W przypadku większych miast, w których samorząd prowadzi także szkoły ponadgimnazjalne, mogłoby to nastąpić z mocy ustawy. W mniejszych podstawą byłoby porozumienie między gminą a np. powiatem, któremu podlegają LO.
- Dobrze, że samorządy, nie czekając na ustawę, próbują już się do tego przygotować - mówi kurator. - Ustawa musi wejść w życie pod koniec tego roku, ponieważ trzeba dotrzymać terminów.
Zapytany o zwolnienia nauczycieli w związku z planowaną reformą, Marek Gralik stwier-dził, że nie może się do tego odnieść. - Z całą pewnością ministerstwo musi myśleć o nauczycielach - powiedział. - Poczekajmy na fakty. Mówienie o tym, że w wyniku zmian pracę w kraju może stracić 45 tysięcy nauczycieli jest skrajną nieodpowiedzialnością.
Dodajmy, że takie prognozy przedstawił ZNP, o czym pisaliśmy wczoraj.
Zmiany w strukturze szkół wiążą się także z programem dystrybucji bezpłatnych podręczników. Jest on prowadzony od 2014 i dotyczy szkół podstawowych oraz gimnazjów. Teraz darmowe podręczniki dostają uczniowie klas I-V SP oraz II i III gimnazjum. W przy-szłym roku mają one trafić także do klas VI.
- W przypadku likwidacji gimnazjów poprzez wygaszanie, a co do tego nie ma żadnych wątpliwości, ośmioletnia szkoła podstawowa powinna być tą placówką, której uczniowie otrzymają bezpłatne podręczniki. Są to jednak moje przypuszczenia - zastrzegł kurator.