Zapraszam do tanga
O tańcu i festiwalu tanga rozmawiamy z Krzysztofem Kocińskim ze Studia Dance Club.
Od lat zaraża pan ludzie tańcem. Karnawał jest do tego najlepszym czasem?
Oczywiście, ale tańczyć możemy przecież cały rok. Taniec to ruch. A ruch to zdrowie. A czy jest w życiu coś ważniejszego niż zdrowie? Trudno więc nie namawiać ludzi, by ruszali się w rytmie ulubionej muzyki.
Ale nie każdy ma do tego dryg...
Każdy ma w sobie emocje i może je w tańcu uwalniać. On nie musi być przecież na mistrzowskim poziomie. Bo nie chodzi o turnieje, miejsca na podium, lecz przyjemność. Stąd zapraszamy zawsze wszystkich, niezależnie od umiejętności. Każdy odnajdzie coś dla siebie. Najważniejsze to przestać się bać i zrobić pierwszy krok. W każdym wieku...
Seniorzy też chętnie tańczą?
Mają więcej czasu niż młodzi, bo dzieci już dorosłe, są na emeryturze, więc wreszcie jest czas, by pomyśleć o sobie. Właśnie do balu szykują się słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którzy także będą na naszym festiwalu.
Mówi się, że w tangu jest jedno ciało i cztery nogi
A tangiem, kiedy się pan zaraził?
Ubodło mnie w 1983 roku. Na festiwal folkloru do Zielonej Góry przyjechała grupa z Argentyny. Pokazała tango nie takie turniejowe, sportowe, ale dla zwykłych zjadaczy chleba. To był impuls, który mnie pchnął do działania. Od 2009 roku udało się nam tworzyć osobną sekcję dla tanga argentino.
Co takiego ludzie w nim widzą?
To najbardziej zmysłowy taniec. Wszystkie zmysły są zaangażowane. Mówi się, że w tangu jest jedno ciało i cztery nogi. Tu się dopiero czuje, jak ważna jest umiejętność właściwego prowadzenia (partner - kombinacje figur) i podążania (partnerka).
Od lat zaprasza pan nas na festiwal tanga...
Już niebawem wspólnie z Klubem Tańca Sportowego Balans, Palmiarnią zapraszamy na VII Festiwal Tańca z okazji siódmej rocznicy milongi w naszym regionie. To także impreza dla każdego, podczas której będzie można nauczyć się podstawowych kroków, ale też dla już bardziej zaawansowanych przewidzieliśmy warsztaty z mistrzami.
Zielona Góra stała się już ważnym miejscem na mapie tanga
Będą jakieś niespodzianki?
Przyjedzie Hamburg Tango Quintet, który zagra najpiękniejsze tanga świata. Podziwiać będziemy pokazy tango argentino w mistrzowskim wykonaniu Anny Ibseszer i Piotra Woźniaka z Warszawy.
Spodziewa się pan licznych gości z kraju?
Przez te wszystkie ata Zielona Góra stała się już ważnym miejscem na mapie tanga. Zapowiedzieli się już tancerze z Gorzowa, Wrocławia, Poznania, Bydgoszczy, Szczecina i innych miast.
Dziękuję za rozmowę.