Żary: Właściciele opla padli ofiarami piromana?
W niedzielę wieczorem (3 kwietnia) doszło do pożaru przy ul. Żagańskiej. Spłonął samochód osobowy. Policja podejrzewa podpalenie.
Straż pożarna odebrała wezwanie po godzinie 20.00 Na podwórku jednej z posesji przy ul. Żagańskiej płonął samochód osobowy marki opel astra.
Do akcji skierowano jeden zastęp strażaków. Gdy ci dojechali na miejsce, pojazd był cały objęty ogniem. Ze względu na bezpośrednią bliskość kamienicy oraz budynków gospodarczych, podjęto natychmiastowe działania ratownicze. Ostatecznie pożar strawił plastikowe elementy nadwozia, bagażnik...oraz przód opla. - Podejrzewamy, że doszło do podpalenia - przyznaje rzecznik żarskiej komendy policji, Aneta Berestecka. W tej chwili trwają czynności śledcze. Przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia.
10 lat pozbawienia wolności grozi podpalaczowi, jeśli pożar zagrozi życiu lub mieniu.
Mieszkańcy są oburzeni występkiem piromana. Tuż nad parkującym samochodem znajdują się balkony, na podwórko wychodzą okna, przez które do mieszkań wdzierał się gryzący dym i odór spalenizny. O większą tragedię było nietrudno. Sąsiedzi pytani o tło zdarzenia, mówią, że nie mają pojęcia, kto mógłby dopuścić się tak bezmyślnego czynu. Właścicielka pechowego opla nie chciała z nami rozmawiać.
- Podpalili i już - ucina - nie mam pojęcia dlaczego. Może bez powodu? Wandali przecież tu nie brakuje.
Kodeks karny mówi, że ten kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Osobną sprawą jest kwestia podpalenia. Jeśli na skutek wznieconego pożaru zagrożone jest życie i mienie, sprawca może zostać ukarany karą pozbawienia wolności do lat 10.