Prawo na co dzień. Zarysowałeś komuś auto? Poczekaj na właściciela lub zostaw za wycieraczką dane kontaktowe. Bo ubezpieczyciel może zażądać od ciebie zwrotu wypłaconego odszkodowania za uszkodzenia.
Masz samochód? To w takim razie musisz poznać szczegóły bardzo ciekawej informacji, jaką opublikował Rzecznik Finansowy. Warto ją znać, bo jej nieznajomość może, niestety, drogo kosztować.
Problemy finansowe po stłuczce
Okazuje się, że do Rzecznika Finansowego trafiają skargi od osób, które są zaskoczone pismem od ubezpieczycieli żądających zwrotu odszkodowania, które ubezpieczyciel wypłacił. Towarzystwa ubezpieczeniowe mają do tego prawo między innymi wtedy, gdy po uszkodzeniu innego samochodu sprawca stłuczki ucieknie z miejsca wypadku. Poszkodowany dostanie odszkodowanie z OC komunikacyjnego sprawcy - ale ten będzie musiał zwrócić ubezpieczycielowi wypłaconą kwotę w ramach tak zwanego regresu.
Za ucieczkę jest kara, ale...
Rzecznik Finansowy nie kwestionuje prawa towarzystw ubezpieczeniowych do odzyskiwania pieniędzy w uzasadnionych wypadkach. Do takich zalicza te, w których nie ma wątpliwości, że sprawca rzeczywiście uciekł z miejsca wypadku i są na to dowody.
Ale są też takie zdarzenia, gdy kierowcy nie są świadomi, że uszkodzili inny samochód - a mimo to ubezpieczyciel domaga się od nich zwrotu kwot wypłaconych poszkodowanemu. W takich sprawach Biuro Rzecznika Finansowego stara się pomóc.
Bo nie każde oddalenie się to ucieczka!
Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego (na przykład z 18 listopada 1998 roku, sygn. akt II CKN 40/98) nie każde oddalenie się z miejsca wypadku jest równoznaczne z ucieczką.
Uwaga! Mało tego, to ubezpieczyciel powinien udowodnić, że sprawca zbiegł z miejsca wypadku.
Zwykle tego typu roszczenia są podparte twardymi dowodami. Mogą to być na przykład nagrania z monitoringu miejskiego czy z systemu kamer, który należy do centrum handlowego, jak również oświadczenie świadka całego zdarzenia lub świadków.
Uwaga, to ma ogromne znaczenie
Dla oceny sytuacji istotne będzie, jak zachował się sprawca po wypadku!
Dlatego nie udawaj, że nie zarysowałeś
Powtórzmy, bo to ma kluczowe znaczenie - dla oceny sytuacji zdarzenia istotne będzie, jak zachował się sprawca po wypadku, bo jeśli wysiadł ze swojego samochodu, obejrzał uszkodzenia, a potem odjechał, to wtedy tak zwany regres będzie uzasadniony.
Ale innych sytuacjach nie jest to już takie oczywiste
Rzecznik Finansowy jako przykład podaje sytuację, w której na nagraniu widać, że sprawca obciera inne auto, ale wysiada i po krótkim oczekiwaniu zostawia za wycieraczką kartkę z numerem kontaktowym. Może jednak się zdarzyć, że kartkę wyjmie ktoś inny albo wywieje ją wiatr, stąd rada - jeśli zdarzenie ma miejsce na przykład na parkingu centrum handlowego, warto, żebyśmy odszukali pracownika ochrony i poprosili go na przykład o wywołanie posiadacza uszkodzonego pojazdu przez głośniki. Jeśli takiej możliwości nie ma, to warto zostawić pracownikowi swój numer telefonu, notując przy okazji jego imię i nazwisko.
Ubezpieczyciel musi przedstawić dowody
Bardziej skomplikowane są sytuacje, w których na nagraniu widać, że sprawca zahacza o inny pojazd, ale niewielkie rozmiary uszkodzenia wskazują, że mógł nie poczuć, że zarysował inne auto, i zarzeka się, że nie miał świadomości uszkodzenia innego auta. W takiej sytuacji ubezpieczyciel zwracający się z regresem powinien przedstawić dowody na jego zasadność, na przykład opinię rzeczoznawcy. Powinna wyraźnie wskazywać, że w określonych warunkach kierujący musiał mieć świadomość powstałych uszkodzeń. A ubezpieczyciele zapominają, że w takich sytuacjach ciężar dowodu spoczywa na nich.