Żary.Wędkarze wyłowili już kilogramy śniętych ryb na kunickim stawie!
Na powierzchnię byłego basenu w żarskich Kunicach, który służy wędkarzom codziennie wypływa po kilkadziesiąt martwych ryb. Służby ochrony środowiska badają czy śnięte ryby to przypadkiem nie sprawa ścieków ze znajdującej się w sąsiedztwie zbiornika posesji.
- Pływające po powierzchni martwe ryby zaczęliśmy zauważać już jakieś dwa tygodnie temu, wyławialiśmy je, ale wówczas były to pojedyncze sztuki- pokazuje Zygmunt Gorzelańczyk, prezes koła PZW nr 2 w Żarach. Ale gdy zaczęło się pojawiać coraz więcej wiedzieliśmy, że to nienaturalne. Były wśród nich szczupaki, liny, karpie, płotki. Spenetrowałem staw dookoła i znalazłem ścieku, wypływającego spod drogi z jednego z domów.
Zielona, mętna woda z charakterystycznym kożuchem aż kipiała, co świadczyło, że wciąż rozwijają się glony. Widać było, że ktoś wykopał rów nie łopatą, ale jakimś sprzętem.
-Nie wiemy jak długo to spływało w stronę łowiska, ale sytuacja nie jest bezpieczna, nie wiem czy nie będziemy musieli go zamknąć- dodaje prezes koła.- Ludzie tu często wędkują, a skoro ryby chorują, to coś jest nie tak. Przecież ludzie oprawiają i jedzą złowione tu ryby, obawiam się by nie doszło do zatruć, do katastrofy ekologicznej. Tylko pierwszego dnia zebraliśmy kilkadziesiąt kilogramów śniętych ryb, daliśmy je do badania.
Sprawę zatrucia wody badają pracownicy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. W środę pobrali próbki wody z łowiska do badań w dwóch miejscach, w sąsiedztwie wypływających ścieków i na odpływie. - Wyniki znane będą za tydzień. Na razie trudno stwierdzić czy wyciek ścieków ma związek z chorobą ryb. Nie stwierdziliśmy, by miał kontakt z wodą w stawie - mówi Andrzej Uchman z WIOŚ. Straż Miejska w Żarach ustaliła jednak osobę, która wypuszcza ścieki.- Przypuszczamy, że przedostały się na teren stawu po awarii przydomowej oczyszczalni ścieków, zamontowanej na tej posesji. Po naszej interwencji ma się przyłączyć do miejskiej kanalizacji - mówi Dariusz Milewski, komendant Straży Miejskiej.