Pięć lat więzienia grozi ojcu 4-latki, która w sobotę zmarła po tym, jak wpadła do szamba. Ludzie: - Wyrazy współczucia. Najgorszą karę już poniósł.
Nieumyślne spowodowanie śmieci dziecka - taki zarzut śledczy z Gorzowa postawili wczoraj ojcu dziewczynki, która w sobotę wpadła do szamba we wsi Ściechowo w gminie Lubiszyn (20 km od Gorzowa). Mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia. Jego winą jest to, że przydomowe szambo było nienależycie zabezpieczone. To dlatego czterolatka podczas zabawy wpadła do zbiornika. Wczorajsza sekcja zwłok wykazała, że dziecko nie miało innych obrażen poza tymi wynikającymi z upadku.
Jak wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej Dariusz Domarecki, mężczyzna będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Prokuratura nie domagała się jego aresztu.
- To był ewidentnie nieszczęśliwy wypadek - dodał prokurator. Ten przebieg wydarzeń potwierdziła również sekcja zwłok dziecka.
Czterolatkę udało się wyciągnąć ze zbiornika, w stanie krytycznym trafiła do szpitala przy ul. Dekerta. Niestety mimo starań lekarzy nie udało dziecka się uratować. Obrażenia były zbyt poważne.
Czytelnicy „GL” są zgodni, że ojciec najgorszą karę już poniósł i z pewnością tej tragedii nie zapomni do końca życia.
- Przekazuję tej rodzinie najszczersze wyrazy współczucia - napisała do „GL” mieszkanka Bogdańca (gmina nieopodal Lubiszyna). W podobnym tonie wypowiedziało się zresztą jeszcze wiele osób.