
Tego w historii Koszalina jeszcze nie było. Mieszkanka Koszalina, była radna, oddała na sesji medal Za Zasługi dla Koszalina, który otrzymała w 1990 r.
Anna Pawlikowska, bo o niej mowa, zabrała głos podczas trybuny obywatelskiej. Swoje wystąpienie rozpoczęła od zaskakującego gestu. Zwróciła bowiem na ręce przewodniczącej Rady Miejskiej Krystyny Kościńskiej medal Za Zasługi dla Koszalina.
- Powoduje mną bezsilność wobec łamania Ustawy o ochronie przyrody, zwłaszcza na osiedlu Północ - tymi słowami rozpoczęła przemówienie mieszkanka Koszalina, która przez tutejszych jest kojarzona jako założycielka koszalińskiej szkoły Britannica.
- Ustawa zakazuje cięć koron drzew w wieku powyżej 10 lat oraz zezwala skracać pędy krzewów raz na kilka lat, chyba, że zieleń wchodzi w kolizję z budynkami lub urządzeniami technicznymi. Taka okoliczność tu nie zachodzi. Nie mogę nadal być wyrazicielem stanowiska mieszkańców, choć z ich nadania pełniłam funkcję radnej miejskiej - mówi pani Anna, a na sali, wśród radnych, zapadła grobowa cisza; wszyscy słuchali z niedowierzaniem.
- Nie mogę bronić ich praw jako właścicieli gruntów, w tym terenów zielonych. Wszelkie nasze działania w obronie zieleni rozbijają się o mur obojętności i zbywania ze strony urzędniczej machiny i sfery osób „nietykalnych”. Dodajmy, że po wprowadzeniu w życie tzw. prawa Szyszki, mieszkańcy Koszalina co rusz alarmowali nas o tym, że w północnej części miasta, w tym na terenie administrowanym przez spółdzielnię mieszkaniową Przylesie, są wycinane drzewa.
- Na okaleczonych drzewach ptaki nie wiją gniazd. Zniknęły kosy, sikorki, jaskółki, szpaki i drozdy - mówiła też Anna Pawlikowska podczas swojego wystąpienia na sesji Rady Miejskiej w Koszalinie.
- Pozbawione koron i gałęzi drzewa i krzaki nie kwitną i nie owocują, pozbawiając ptactwo zimowej karmy. Drzewa przestały być ostoją zimowego bytowania. Czy radni tego miasta pozwolą na dalszą dewastację terenów zielonych? Czy jest w porządku, by firma podejmująca się pielęgnacji zieleni, wszystko tylko wycinała w nieprawidłowy sposób? Tworzony węzeł drogowy i obwodnica z S6 na Gdańsk będzie przebiegała ul. Władysława IV.
Wzmożony ruch kołowy będzie dla nas dużym utrapieniem. Ochroną miał być szpaler krzewów i drzew, rosły swobodnie przez 30 lat, również na wałach. Do czasu ich sukcesywnego przycinania. Ta zieleń przydrożna przestała pełnić swoje role: wiatrochłonną, pyłochłonną, dźwiękochłonną.
Wiceprezydent Koszalina Andrzej Kierzek wyjaśniał, że każdorazowo sygnały mieszkańców są sprawdzane: - Sprawdzaliśmy wycinki na Przylesiu, prace są prowadzone zgodnie z prawem i zgodnie ze sztuką. Ponadto mam informację od służb miejskich, że wszystkie prace w mieście były przeprowadzone zgodnie ze sztuką. Anna Pawlikowska nie dała się przekonać do zmiany zdania.
- Niestety, pani Anna była tak zdeterminowana, że nie pomogły prośby i argumenty, by nie pozbywała się medalu - mówi Krystyna Kościńska, przewodnicząca RM.
- Przykra sytuacja. Medal spoczął w szufladzie. Będzie czekał, może pani Anna zmieni jeszcze zdanie...