Edukacja. Związkowcy sprzeciwiają się zwolnieniom nauczycieli, które mogą być konsekwencją reformy edukacji. Chcą też podwyżek.
Na piątek 10 marca zaplanowany jest ogólnopolski strajk rodziców. Część z nich nie pośle dzieci do szkoły, aby zaprotestować w ten sposób przeciwko reformie edukacji.- To będzie indywidualna decyzja każdego rodzica. Szkolne rady rodziców nie podejmowały w tej sprawie żadnych uchwał, bo w każdej z placówek zdania są podzielone - mówi Dorota Łoboda z inicjatywy „Rodzice przeciwko reformie edukacji”.
WIDEO: 31 marca ogólnopolski strajk nauczycieli. Zajęć nie będzie, ale dzieci nie pozostaną bez opieki
Źródło: TVN24/x-news
Ile dzieci nie pójdzie do szkoły w Krakowie, będzie wiadomo dopiero w piątek. - Na razie rodzice nie informowali mnie o tym, czy przystępują do akcji. Jeśli tego dnia nie poślą dziecka do szkoły, to potem mogą napisać mu usprawiedliwienie, ale nie muszą w nim podawać powodów nieobecności. Nie będzie więc wiadomo, czy to efekt strajku, czy choroby - mówi Ewa Jaśkowiec, dyrektor Gimnazjum nr 6.
Kraków po raz pierwszy zamierza strajkować. Podobne akcje odbyły się już jednak w innych miastach w Polsce. 10 lutego w Gdańsku w niektórych gimnazjach na lekcje przyszło tylko 10 proc. uczniów.
Protestującym rodzicom nie podoba się pomysł likwidacji gimnazjów. Są także przeciwko innym konsekwencjom reformy edukacji, czyli m.in. temu, że za dwa lata do pierwszych klas liceów pójdą absolwenci dwóch roczników. Stanie się tak, bowiem o miejsca w liceach będą zabiegać uczniowie, którzy ukończyli trzyletnie gimnazja (wcześniej sześcioletnie podstawówki) oraz ósme klasy zreformowanych szkół podstawowych. W efekcie zdolnym dzieciom będzie dwa razy trudniej dostać się do dobrego liceum.
W Krakowie do tej pory sporo rodziców i nauczycieli protestowało przeciwko zmianom wymuszonym przez reformę edukacji. Przykładem jest Gimnazjum nr 1 przy ul. Bernardyńskiej, które nie godziło się na propozycję przekształcenia w filię szkoły podstawowej. Większość z konfliktów została jednak złagodzona przez Barbarę Nowak, małopolską kurator oświaty: podjęła w końcu decyzje, których domagali się protestujący. Dzięki temu Gimnazjum nr 1 przekształci się w liceum. Działania kurator mogą więc zmniejszyć chęć do strajkowania w szkołach, które były punktami zapalnymi.
Część rodziców zamierza posłać dzieci do szkoły 10 marca, choć jest przeciwko reformie edukacji. - Mam córkę w ostatniej klasie gimnazjum, przygotowuje się do egzaminu. Nie chcę, by opuściła jeden dzień w szkole, zwłaszcza że teraz ma po 8 godzin lekcji - mówi Ewa Wnuk.
Rodzice protestują jednak także w inny sposób. W poniedziałek przedstawiciele ruchów „Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji”, „Zatrzymać Edukoszmar”, „Strajk Obywatelski Edukacja”, koalicji „Nie dla chaosu w szkole” złożyli petycję skierowaną do premier Beaty Szydło ze swoimi postulatami. Domagają się m.in. natychmiastowego zatrzymania wprowadzania reformy edukacji i starannego przygotowania podstaw programowych.
Do strajku szykują się także nauczyciele. Wczoraj Związek Nauczycielstwa Polskiego ogłosił, że odbędzie się on w całej Polsce 31 marca. Na razie nie wiadomo, ile szkół w Krakowie przyłączy się do tego protestu.
- W szkołach trwają jeszcze referenda w tej sprawie. Jeśli 50 proc. kadry opowie się za strajkiem, cała placówka weźmie udział w proteście - mówi Arkadiusz Boroń, wiceprezes małopolskiego oddziału ZNP. Działacze zapewniają, że w czasie strajku uczniowie będą mieli zapewnioną opiekę w szkołach. Katarzyna Król, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji, zapowiedziała jednak, że za dzień strajku nauczyciele nie dostaną wynagrodzeń.
Związkowcy sprzeciwiają się zwolnieniom nauczycieli, które mogą być konsekwencją reformy edukacji. Chcą także podwyżki wynagrodzeń o 10 proc., argumentują, że ich płace nie rosły od 2012 roku. Zbierają także podpisy pod wnioskiem o referendum w sprawie reformy edukacji. Pytanie w nim ma brzmieć: „Czy jest Pani/Pan przeciw reformie edukacji, którą rząd wprowadza od 1 września 2017 roku?”. Akcja zbierania podpisów pod referendum ma potrwać do końca marca. Związkowcy chcą, żeby doszło do niego jeszcze przed końcem tego roku szkolnego.
agnieszka.maj@dziennik.krakow.pl