Zawodnicy Ekantor.pl Falubazu po sparingu z Unią Leszno. Co powiedzieli?
Po serii falstartów Ekantor.pl Falubaz stanąłi w końcu pod taśmą i pokonał Unię Tarnów. Na razie treningowo, ale kilku zawodników dało czadu. Szczególnie Patryk Dudek.
Pierwsze starcie na torze, który bardziej przygotowała pogoda niż miejscowi było naprawdę ciekawe. W VI biegu o emocje zadbał Piotr Protasiewicz, który przebił się na dystansie z czwartej na drugą pozycję za plecy swego kolegi z drużyny. W VII wyścigu Patryk Dudek z dużą gracją bronił się przed atakami Janusza Kołodzieja. Cztery kółka w kontakcie. „Duzers” był też bohaterem najładniejszej akcji sobotniego sparingu. W IX gonitwie Dudek przegrał start z pola D, ale wykorzystał ścieżkę po zewnętrznej i na wyjściu wyprzedził hurtem dwóch rywali. O tego ostatniego dosłownie się otarł. Sporo się działo.
- W przypadku Patryka Dudka nie widać zatrzymania jeśli chodzi o poprzedni sezon, kiedy jechał znakomicie. Ta końcówka jest jakby przeniesiona po dobrym przygotowaniu zimowym. Klasa sama w sobie. Trzeba trzymać kciuki, bo widać, że mamy zawodnika absolutnie najwyższych lotów. Pozostali jechali dziś z przygodami. Jason Doyle przeplatał znakomite występy nieco słabszymi, co nie zmienia faktu, że pokazał swą szybkość na tym torze. Proszę zwrócić uwagę, że fajnie wyciągał wnioski. Nie chodzi tylko o sprzęt, ale też linię jazdy. Był tam, gdzie powinien. Bardzo fajna postawa Krystiana Pieszczka. Poprzedni rok przeznaczony na dotarcie nie został zmarnowany. Jego sylwetka, luz na motocyklu, skuteczność punktowa, a przede wszystkim dojrzałość pokazuje, że zawodnik okrzepł i może mieć bardzo udany sezon. Piotr Protasiewicz znakomicie zaczął, a później miał różne perypetie, jak sądzę, sprzętowe. O Piotra bądźmy jednak spokojni. Duże doświadczenie i wiedza w jakim kierunku iść. Bardzo fajnie Andriej Karpow. Kiedy wygra start potrafi pojechać skutecznie i obronić pozycję - ocenił Jacek Frątczak, były menedżer drużyny. - Rozczarował mnie Kenni Larsen. Niektórzy przewidywali, że to zawodnik na trudne i przyczepne tory, który lubi ścigać się po zewnętrznej. Dziś było twardo, tor raczej śliski, tylko jedna linia jazdy pod płotem i Kenni miał z tym problem. Bezbarwny występ.
- Były delikatne nerwy, choć to tylko sparing. Mieliśmy tydzień przerwy wymuszony pogodą i wsiadłem na motocykl trochę niepewny. Wynik dowodzi, że wszystko było OK - powiedział Dudek.
- Podobał mi się bieg z Januszem i ten kiedy przegrałem start. Było ciekawie. Dotknęliśmy się tam z Piotrkiem Świderskim, ale właśnie o to chodzi. O przetarcie z rywalami z ekstraligi. Dużo jeszcze do szukania w sprzęcie. Jedno zawahanie się ze zmianą zębatki sporo zmieniało. Było to widać w moim ostatnim biegu, gdzie start był perfekcyjny. Zwycięstwa nie były wcale łatwe i cały czas główkowaliśmy czy coś zmieniamy czy nie. Ten tor, jak co roku, wciąż nas zaskakuje. Dziś jeździłem na dwóch starych motocyklach, choć trudno mówić o nich „stare”. Dwa są pewne, odłożone i sprawdzone, ale szukamy następnych, żeby w sezonie mieć do dyspozycji cztery, pięć silników. Kiedy bieg mi nie wyjdzie lub silnik się zatrze muszę mieć inny równie dobry.
Rewanż w Tarnowie jest zaplanowany w poniedziałek wielkanocny, 28 marca o godz. 16.30.
W VI wyścigu zaczęło się ściganie. Krystian Pieszczek (biały kevlar) za chwilę wyprzedzi Kennetha Bjerre (żółty kask) atakiem przy kredzie. Piotr Protasiewicz (błękitny strój) poradzi sobie z Piotrem Świderskim i z Duńczykiem atakiem pod płotem.
Piotr Protasiewicz:
- Jeśli będzie sparing w Tarnowie, pojedziemy tam na kolejnym nowym silniku. Po zimie przejechałem dotąd dwa treningi i trzy wyścigi spod taśmy. Spokojnie. Do ligi mamy dwa tygodnie, po drodze są sparingi, Złoty Kask, pary, Smoczyk. Tych zawodów jest naprawdę dużo i je także poświęcam, żeby się rozjeździć i gdzieś przy okazji w tych poważniejszych zawodach sprawdzić także siebie. Potrzebuję jazdy. W sobotę pierwszy raz stanęliśmy w komplecie pod taśmą i zrobiliśmy cztery kółka. To jest lepszy trening niż to, co robiliśmy w ubiegłym tygodniu. Z każdym wyjazdem jest lepiej, ale w moim przypadku to nie jest etap jakiś wielkich testów. Dopiero po zawodach, o których wspomniałem, będę wiedział coś więcej.
Krystian Pieszczek:
- Pierwszy sparing potraktowałem raczej treningowo. Wiadomo, aura nie była zbyt ciekawa i dopisała dopiero w sobotę. Myślę, że stworzyliśmy fajne widowisko. Koledzy posprawdzali sprzęt, my również, więc wszystko na plus. Podczas sparingu sprawdzałem jeden silnik, a na poprzednich treningach sprawdziłem trzy inne. Mam jakąś bazę i zobaczymy, jak to wszystko będzie się sprawowało w dalszej części sezonu podczas sparingów i konkretnych zawodów. Jeśli chodzi o moją dyspozycję to trudno coś obiecywać. To na razie treningi. Jeździmy na luzie i zobaczymy jak będzie, gdy pojawi się presja. Czas pokaże. Jestem oswojony z motocyklem, ale wiadomo, mieliśmy tydzień przerwy, a trening przed sobotnim sparingiem był taki nijaki. Liczę, że treningów, jazdy będzie jeszcze więcej i wszystko pójdzie w dobrą stronę. Jestem przyzwyczajony, że jeżdżę codziennie i działa to wyłącznie na moją korzyść.
Ekantor.pl Falubaz Zielona Góra - Unia Tarnów 54:36
- Ekantor.pl Falubaz: Dudek 11 (3, 3, 2, 3), Karpow 9 (0, 1, 3, 3, 2), Doyle 9 (3, 0, 3, 1, 2), Larsen 4 (1, 1, d, 1, 1), Protasiewicz 7 (3, 2, 1, 1,), Pieszczek 10 (2, 3, 2, 3,), Zgardziński 4 (3, 1, 0).
- Unia: Madsen 11 (2, 3, 3, 3), Michelsen 5 (1, 2, 2, 0, d), Bjerre 8 (2, 1, 0, 2, 3), Świderski 1 (0, 0, 1, d, d), Kołodziej 8 (2, 2, 2, 2), Rolnicki 1 (1, 0, 0), Rempała 2 (0, 0, 1, 1).
Przeczyta też:
Lane poniedziałki, gdy świętowaliśmy z Falubazem