Zawodnicy Stali Betad Leasing Rzeszów kręcili pierwsze kółka na torze
Żużlowcy Stali Betad Leasing Rzeszów w piątek po raz pierwszy w tym roku wyjechali na tor. Na równej, jak stół nawierzchni śmigali blisko 3 godziny. Wcześniej Leszek Demski z Polskiego Związku Motorowego przeprowadził weryfikację licencyjną rzeszowskiego stadionu. Nie miał uwag, co oznacza, że obiekt spełnia wszystkie wymogi do rozgrywania na nim zawodów żużlowych w 2017 r
- Wszystko jest OK, nawierzchnia trzyma się bardzo dobrze, zawodnicy są zadowoleni, ja też - krótko skomentował inauguracyjne zajęcia trener Janusz Stachyra. Pierwsze kółka kręcili Dawid i Wiktor Lampartowie, Mateusz Rząsa, Patryk Wojdyło oraz adepci szkółki żużlowej. Bracia Lampartowie jeździli w duecie.
- Już kiedy po raz pierwszy wyjechałem na tor czułem się tak, jakbym całą zimę jeździł na motorze. To także efekt tego, że przez ostatnie miesiące jeździłem na enduro. Czułem się bardzo dobrze, tor był świetnie przygotowany, w czym jest ogromna zasługa trenera Janusza Stachyry, który jest wielkim specjalistą. Zrobił taką nawierzchnię, jakiej się spodziewałem, można więc śmiało trenować i przygotowywać się do sezonu - dzielił się z Nowinami swoją opinią Dawid Lampart.
- Jeździłem na dwóch nowych silnikach, trochę pozmienialiśmy, potestowaliśmy. Motory sprawują się super, zobaczymy, jak to będzie wygladało w kontakcie z rywalami. Myślę, że ten sezon będzie bardzo dobry, a ja będę bardzo szybki na torze - dodał kapitan „Żurawi”.
- Fajny tor, bardzo fajnie się jeździ, jestem zadowolony. Czekam, kiedy skończę 16 lat i będę razem z kolegami jeździł w pierwszej drużynie w meczach ligowych - powiedział Wiktor Lampart, który 16 lat skończy 21 maja.
- Do sezonu jestem przygotowany bardzo dobrze, trenowałem w hali i jeździłem na motocrossie. Sprzęt jest w porządku, jednym słowem wszystko jest tak, jak ma być. Teraz tylko jazda i jeszcze raz jazda - uśmiechał się Wiktor.
Mateusz Rząsa, który wraz z Patrykiem Wojdyłą, od pierwszego meczu 9 kwietnia (godz. 14.45) z Polonią Piła w Rzeszowie, stanowić parę podstawowych juniorów też tryskał optymizmem. - Wszystko układa się bardzo dobrze, trzeba dużo jeździć. Z Patrykiem mamy na razie po jednym kompletnym motocyklu. Wiem, że klub pracuje nad drugimi maszynami. Mam świadomość, że spoczywa na nas duża odpowiedzialność, ale wierzę, że damy radę - stwierdził Mateusz.
Gościnnie ze stalowcami jeździł w piątek Rosjanin Ilja Czałow, który będzie w tym roku bronił barw KSM Krosno. We wtorek kolejne próbne galopy w Rzeszowie. W piątek w Lublinie pierwszy sparing. W tym tygodniu zostanie ogłoszone nazwisko brakującego w kadrze rzeszowskiego 1-ligowca zawodnika krajowego.
W Krośnie inauguracja sezonu żużlowego już 30 marca. W tym dniu o godzinie 16 odbędzie się tam eliminacja Złotego Kasku. Na razie lista startowa turnieju nie jest jeszcze znana.
Obecnie trwają już ostatnie prace przy torze. W piątek na całej jego długości i szerokości zasypana została nawierzchnia, trzeba ją jeszcze teraz „dobić” do krawężników, które zostały już zamontowane oraz uzupełniać i wyrównać. Dobiegają już także do końca prace przy bandzie amortyzującej. Jak nas poinformował prezes klubu Janusz Steliga, w ten piątek zaplanowany jest całościowy odbiór licencyjny obiektu. A potem, w kolejne dni, jeżeli tylko pozwoli na to aura, odbywać się będą treningi. Nie ma więc żadnej obawy, że czegoś się nie uda zrobić na czas.
W dalszym ciągu szefostwo klubu rozgląda się za jeszcze jednym krajowym seniorem, ale jak się okazuje rynek jest już przetrzebiony i trudno o wartościowego jeźdźca.