Łukasz Pado

Zawodnik MMA, Mateusz Makarowski gra również w piłkę nożną w Tęczy Jankowice.Podczas ostatniej walki wspierała go cała drużyna

Mateusz Makarowski (na zdj. z lewej) może być zadowolony ze swojej ostatniej walki Fot. Wacław Nowacki Mateusz Makarowski (na zdj. z lewej) może być zadowolony ze swojej ostatniej walki
Łukasz Pado

Mateusz Makarowski pokonał w pierwszej rundzie przez TKO Michaiła Krucza z Ukrainy podczas gali MMA Carpathian Warriors 5 w Rzeszowie. - Trafiłem go na wątrobę, potem była formalność - mówi zawodnik.

Zawodowe MMA służy ci. W maju pierwsza wygrana, teraz w Rzeszowie ponownie nie dałeś szans rywalowi. Plan wykonany...

I tak i nie, bo ten z którym miałem się bić nie przyjechał, miał być Brazylijczyk. Ze swojej strony bardzo chciałbym podziękować chłopakowi, z którym walczyłem, bo dowiedział się o walce w czwartek wieczorem, a mimo to wziął ją. Plan na tę walkę był taki, żeby spokojnie boksować, podglądałem go na rozgrzewce i widziałem, że jest trochę wariat. Pomyślałem, że przeczekam go. Rzeczywiście był chaotyczny, nie chciałem się nadziać na głupi cios, przez który mogłem przegrać walkę. Trenerzy uczulali „spokojnie, spokojnie” i za to im dziękuję. Trener Bańkowski i trenerzy ze Stali Rzeszów bardzo dobrze mnie przygotowali.

Biłeś nie za często, ale bardzo precyzyjnie...

Dokładnie. Trafiłem go w pewnym momencie na wątrobę i złożył się. Potem była już tylko formalność.

W dalszej części rozmowy Mateusz Makarowski mówi m. in. o:

  • swojej roli jako piłkarz
  • planach na przyszłość
Pozostało jeszcze 56% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Łukasz Pado

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.