Zbigniew Gluza: Niezależnie od tego, co mówią politycy, ciągle jesteśmy wspólnotą
- Chciałbym, aby ten 11 listopada zamknął „stulecie niepodległości”, a otworzył nowy czas - „stulecie wolności” - mówi Zbigniew Gluza.
Jak pan będzie świętował 11 listopada?
Dotąd nie miałem odruchu świętowania - żadnej celebry. Ten dzień symbolizował raczej poważne zadanie do wykonania, tym bardziej że Polska nie przygotowywała się w ten sposób do 100. rocznicy. Debata publiczna, dotycząca naszego doświadczenia z niepodległością, jest niezbędna. Istotne, by zobaczyć w tym stuleciu coś najważniejszego, co zachęci polskich obywateli do namysłu nad samymi sobą. Teraz już inaczej, na chwilę przed tą rocznicą, mam poczucie, że następuje moment wymagający chociażby gestu radości, skoro to, co się zdarzyło sto lat temu, to znakomity moment dla Polski, Polek i Polaków. Coś, co nas ustanowiło jako społeczeństwo. Takie powołanie do życia państwa polskiego było spełnieniem marzeń wielu wcześniejszych pokoleń, którym państwo odebrano.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień