Zbigniew Nienacki, Hanna Ożogowska, Alfred Szklarski, Edmund Niziurski i Arkady Fiedler, czyli to, co najlepsze z PRL
Po śmierci Zbigniewa Nienackiego powstało jeszcze ponad 100 książek kontynuujących serię o Panu Samochodziku. Edmunda Niziurskiego zgodnie opłakiwali najbardziej znani polscy pisarze. Arkady Fiedler czeka na ponowne odkrycie.
Zbigniew Nienacki
Tak naprawdę nazywał się Nowicki a na drugie imię miał Tomasz - co całkiem nieźle tłumaczy nam imię i inicjały, pod którymi występuje najbardziej znany bohater pisarza - Tomasz N. N., czyli Pan Samochodzik. Nienackiego pamiętamy dziś głównie za sprawą tej serii, która w PRL biła rekordy nakładów i czytelnictwa wśród młodzieży. Tytułowy bohater jest pracownikiem Departamentu Ochrony Zabytków Ministerstwa Kultury i Sztuki - historykiem sztuki i człowiekiem „od specjalnych poruczeń” - zajmuje się więc m.in. szukaniem zagrabionych przez Niemców skarbów, tropieniem przemytników i fałszerzy dzieł sztuki. Porusza się po Polsce niezwykłym pojazdem - pod maską pokracznej samoróbki, które możemy sobie wyobrazić jako coś w rodzaju skrzyżowania gazika z trabantem, kryje się silnik Ferrari 410 o pojemości 5.0. Niezwykłe auto Pana Samochodzika jest też amfibią a poza tym kryje w sobie całą gamę urządzeń, których nie powstydziłby się James Bond.
Bo przecież Pan Samochodzik to właśnie tak Bond na miarę możliwości PRL. Zamiast Astona Martina ma wehikuł wyklepany w garażu z części rozbitego supersamochodu. W ministerstwie kultury nie ma jednak żadnych podziemnych warsztatów, w których działałby „Q” - swoje niesamowite auto Pan Samochodzik odziedziczył po wuju, domorosłym wynalazcy. Jest za to „M” - dyrektor Marczak z ministerstwa, który zleca naszemu Bondowi - Samochodzikowi kolejne zadania. Jest także „dr Blofeld”, czyli superwróg naszego superagenta - w tej roli występuje niejaki Waldemar Batura, dawny (i były) przyjaciel Pana Samochodzika ze studiów, jeden z najzdolniejszych historyków sztuki pokolenia, który jednak przeszedł na ciemną stronę mocy i działa na rzecz przemytników i fałszerzy.
Nienacki był lojalnym członkiem PZPR i obywatelem PRL. Jego Pan Samochodzik służy w ORMO, wcześniej jest zaś tzw. społecznym kontrolerem ruchu drogowego, wozi milicyjny lizak w skrytce obok kierownicy i może wlepiać mandaty za niebezpieczną jazdę. Bohater Nienackiego chroni również przyrodę, w prawie każdej części serii znajdziemy epizodyczny wątek, w którym tropi jakichś kłusowników czy leśnych wandali. Sam Nienacki nigdy nie nawiązał poważniejszych kontaktów z opozycją demokratyczną, ba w latach 80. w warmińsko-mazurskiej prasie publikował płomienne krytyki poczynań działaczy „Solidarności”. Gdy Wojciech Jaruzelski wprowadził stan wojenny, Nienacki publicznie wyrażał poparcie dla „zdecydowanych działań” generała.
Książki o Panu Samochodziku są wiec pod każdym względem „politycznie słuszne”. Mroczne zakusy przestępców, erefenowskich agentów i bogaczy z Zachodu wyciągających swe łapy po skarby Polski Ludowej zawsze zostają powstrzymane. Zawsze zwycięża socjalistyczny porządek a ormowski lizak Pana Samochodzika zawsze zostaje wyciągnięty na czas. A jednak jest w tych książkach niewątpliwa magia, która przyciągała do nich znacznie szersze rzesze czytelników niż do milicyjnej parakryminalnej politgramoty spod znaku wydawnictwa MSW.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień