Zbrodnia bez kary: ktoś otruł wielkie kasztany, więc oba zostały wycięte [GALERIA]
Z serca Międzyrzecza zniknęły dwa wielkie, przepiękne drzewa. - Serce płacze i żal ogromny - pisze Basia. - Wielka szkoda - dodaje Paulina. - Trudno opisać, co czuję - przyznaje Anna.
Kasztany rosły po obu stronach kościoła św. Wojciecha, dwa kroki od rynku, trzy kroki od ratusza. Były ozdobą serca miasta. Widać je na starych pocztówkach z kolejnych lat. Jeszcze od niemieckich czasów. Były potężne, zielone, wielkie. Takie dorodne! No właśnie: były.
Bo zostały wycięte.
Bez cienia wątpliwości
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień