Ze sklepu czy od baby? Jakie jajka na Wielkanoc?
Ze sklepu, od zaufanego hodowcy czy ze straganu? O tym, gdzie kupić „pewne” jajka na Wielkanoc rozmawiamy z Ewą Ładak, właścicielką gospodarstwa hodującego nioski w gminie Mirzec.
Tony jajek potrzebne są co roku na Wielkanoc, bo nikt nie wyobraża sobie bez nich świąt. To dobry zwyczaj? Jajko to prawdziwa skarbnica zdrowia i znakomitych wartości odżywczych, więc wielkanocna tradycja spożywania jaj ma głęboki sens i jest godna kultywowania. Poza tym ma symboliczne znaczenie, bo przecież wszystko zaczyna się od jaja.
W każdym domu potrzebne więc będzie ich przynajmniej mendel, czyli 15 sztuk, a będą i takie gospodarstwa domowe, w których nie obejdzie się bez kopy jaj, czyli 60 sztuk.
Tuzin, mendel, kopa, czyli miary stosowane dawniej na wsi bardzo często w stosunku do ilości jaj, dzisiaj są bardzo mało popularne. Kupujemy je w sklepach pakowane zazwyczaj po 6 lub 10, bo takie ilości wystarczają współczesnym rodzinom na co dzień. Dawniej jajko miało w kuchni większe znaczenie. Nie zmieniło się jednak to, że wciąż jest to produkt niezwykle cenny i smaczny.
Jak wybrać najlepszy i najsmaczniejszy na Wielkanoc?
Mogę mówić o jajach kurzych, bo prowadzę gospodarstwo jest ukierunkowane na hodowlę kur niosek i produkcję jaj. W kurniku mam 5 tysięcy kur! Jakie wybrać? Przede wszystkim świeże, dorodne z certyfikowanych hodowli. bo tylko takie gwarantują nam zdrowie. Jaja w takich gospodarstwach są sortowane wagowo i pakowane. Mają swoją metryczkę, więc są pewne.
Czyli bazarowa oferta, jaja „od baby” na targu nie mają gwarancji?
Przecież normy unijne nie obowiązują tak zwanej „baby”, więc trudno mówić o gwarancjach. Trudno mi jednak oceniać stopień bezpieczeństwa takich zakupów, bo chyba każdy wie, co robi. Ja wiem, jakie powinno być jajko, w jakich warunkach i jak długo musi być przechowywane. To wszystko jest zapisane na skorupce jaja i na pudełku. Mogę tylko doradzić, że warto kupować świadomie, chociaż trzeba przyznać, że z tą świadomością jest coraz lepiej.