Zebrali ponad 100 tys. zł dla Mikołaja. W Gubinie odbył się turniej charytatywny, podczas którego zbierano pieniądze na implant dla chłopca
Mikołaj ma trzy lata. Od urodzenia boryka się z problemami ze słuchem. Zwykłe aparaty słuchowe nie pomagały. Konieczna była operacja wszczepienia implantu ślimakowego. Taka też została przeprowadzona, ale zostało jeszcze drugie ucho. A na refundację kolejnej operacji z NFZ trzeba czekać kilka lat. Dlatego społecznicy z Gubina i okolic postanowili zebrać pieniądze na drugi implant.
O Mikołaju z Gubina pisaliśmy już w czerwcu. Rodzice chłopca dopiero kilka miesięcy po Jego urodzeniu dowiedzieli się, że ich syn nie słyszy. Malec najpierw był wyposażony w aparaty słuchowe, ale te nie pomagały. Dopiero w 2019 roku przeszedł operację wszczepienia implantu ślimakowego na jedno ucho.
- Po raz pierwszy próbował się z nami komunikować, powtarzać słowa - opowiada matka Mikołaja, Martyna Paczkowska. - Dawałam mu garnki i łyżki. Pokazywałam, że można nimi o siebie stukać i wydają dźwięk. Im bardziej jego słuch poprawiał się po operacji, to chciał "słyszeć" więcej, przyswajać wszystkie dźwięki.
Zbiórka na wszczepienie drugiego implantu
Pierwsza operacja wszczepienia implantu ślimakowego była refundowana przez NFZ. Mikołaj jednak ma problemy z dwoma uszami. Chłopiec z Gubina przeszedł zabieg wszczepienia implantu ślimakowego w prawym uchu. W lewym uchu nosi aparat, który niewiele pomaga. Potrzebny jest drugi implant. Ale na refundację drugiej operacji trzeba czekać od 5 do 7 lat, a to i tak stan na marzec tego roku, ponieważ ze względu na pandemię zabiegi refundowane zupełnie wstrzymano.
Całkowity koszt takiej operacji to aż 130 tys. zł. Sprawy w swoje ręce wzięli społecznicy z Gubina i okolic. W akcję pomocową włączyło się też stowarzyszenie Esquadra. - Rodzice zwrócili się do nas z pomocą. Zbieraliśmy pieniądze do naszych puszek, które były rozstawione w różnych miejscach w mieście. Można też wpłacać pieniądze na nasze konto 20124068691111001084846803 z dopiskiem "Na implant dla Mikusia" - mówi skarbniczka gubińskiego stowarzyszenia, Małgorzata Żurko.
Festyn charytatywny dla Mikołaja
Rodzice Mikołaja, wraz z Katarzyną Budzan oraz Tymoteuszem Górskim wpadli na pomysł, aby zorganizować festyn charytatywny, a dokładniej turniej piłkarski. W organizacji wspierało ich wspomniane stowarzyszenie Esquadra.
- Wszystko rozkręciła Kasia - opowiada T. Górski. - To ona skontaktowała się z rodzicami, rozkręciła bazarek na Facebooku, organizowała fanty. Kiedy przyjechałem odebrać część wylicytowanych rzeczy, to stwierdziliśmy, że potrzebna jest duża akcja charytatywna i musimy zorganizować w Gubinie turniej charytatywny. Zaczęliśmy działać praktycznie natychmiast, ponieważ mieliśmy mało czasu, niecałe 5 tygodni.
T. Górski oraz K. Budzan zaprosili do pomocy Esquadrę. - Stowarzyszenie zapewniało puszki, zgłosiło zbiórkę, użyczyło sprzęt na gastronomię - wymienia Katarzyna.
I jak się okazało, festyn był strzałem w dziesiątkę. - Mnóstwo ludzi włączyło się w pomoc Mikołajowi, nie tylko osoby prywatne, ale też firmy czy stowarzyszenia - przyznaje z uśmiechem K. Budzan. - Podczas samego turnieju zebraliśmy ponad 20 tys. zł. To jednak nie wszystko, bo musimy wziąć pod uwagę m.in. Gaszyn Challenge, wpłaty na konto. Jesteśmy w trakcie liczenia pieniędzy. Wszystko wskazuje jednak na to, że uda nam się przekroczyć barierę 100 tys. zł. Dziękujemy wszystkim, którzy zaangażowali się w pomoc dla Mikusia.
Wszystko wskazuje na to, że operacja wszczepienia drugiego implantu ślimakowego dla Mikołaja jest coraz bardziej możliwa. - Wciąż brakuje trochę pieniędzy, ale jesteśmy bliżej niż dalej - mówi zadowolona pani Katarzyna.