Żeby zbudować ścieżkę rowerową, władze Brzegu ogołocą z drzew ulicę Wolności
Żeby zbudować ścieżkę rowerową, władze Brzegu ogołocą z drzew ulicę Wolności. Projekt zaakceptował Urząd Marszałkowski, a pieniądze dała Unia Europejska.
- W ostatnich latach już ponieśliśmy bardzo duże straty i to nie jest ten sam Brzeg, o którym mówiło się „zielone miasto”. A teraz władze chcą zamienić zieloną ulicę w betonową pustynię! - denerwuje się Dorota Baum, która zainicjowała zbiórkę podpisów pod petycją do marszałka województwa.
Projekt przebudowy ul. Wolności, na który pieniądze pochodzą z dotowanej przez UE „Strategii niskoemisyjnej w miastach subregionalnych” zakłada wycinkę lub przesadzenie na inną ulicę 92 drzew, w tym dziesiątek starych jesionów. W zamian plan przewiduje posadzenie tu 10 drzewek.
- Klonów kulistych, bardziej ozdobnych krzaczków niż prawdziwych drzew - dodaje pani Dorota. - Takie - przepraszam za słowo - rżnięcie w imię strategii niskoemisyjnej to kompletne nieporozumienie. Przecież jedno duże drzewo pochłania mnóstwo spalin, nie mówiąc o deszczówce. A co z cieniem? Ja już wolę iść z dzieckiem po dziurawym chodniku ale w cieniu, niż po równym, ale w pełnym słońcu.
Po co taka wycinka? Chodzi o to, by zmieścić jak najwięcej miejsc parkingowych (których i tak będzie mniej niż obecnie) oraz stworzyć ścieżkę rowerową (której formę krytykują nawet rowerowi działacze). Pod protestem przeciwko takiej inwestycji wysłanym do marszałka województwa podpisało się blisko 600 osób, ale zbiórka podpisów trwa nadal. Niestety, prace mogą ruszyć lada dzień, bo miasto podpisało już umowę z wykonawcą.
- Napisaliśmy petycję dopiero teraz, bo zwykli mieszkańcy bardzo późno dowiadują się o takich sprawach jak plany wycinek - przypomina Dorota Baum.
O kontrowersyjnym pomyśle pisaliśmy już dwa lata temu, ale wówczas, mimo głosów sprzeciwu części mieszkańców i podjętej próbie zablokowania wycinki przez starostwo (jego decyzję uchyliło samorządowe kolegium odwoławcze), władze miasta przeforsowały projekt.
Czy jest szansa, by teraz władze województwa wstrzymały budowę do czasu ponownego przeanalizowania sprawy? Jak wynika z odpowiedzi przysłanej nam wczoraj z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego, kompetencje do zmiany w projekcie mają jedynie władze miasta.
Na pytanie, czy wg marszałka jest to projekt sprzyjający przyrodzie, odpowiedzi już nie uzyskaliśmy.
Podobnie jak dwa miesiące temu, kiedy pytaliśmy o to Andrzeja Bułę podczas wizyty w Brzegu. Wówczas usłyszeliśmy, że marszałek nie był przy projektowaniu każdej z ponad 100 inwestycji „niskoemisyjnych”.