Żelazna lektura a zaskoczyła niektórych maturzystów. Matura z języka polskiego 2018

„Lalka”? To zaskoczenie - mówią maturzyści, którzy zdawali egzamin z polskiego. Jeszcze większą niespodzianką był wiersz do interpretacji Ernesta Brylla.

W piątek, 4 maja, punktualnie o godz. 9 rozpoczęła się tegoroczna matura. Jak zwykle pierwszego dnia uczniowie pisali język polski na poziomie podstawowym. Do egzamin obowiązkowy, do którego muszą przystąpić wszyscy zdający. Arkusz składa się z dwóch części: pierwsza zawiera dwa teksty i pytania do nich, druga to samodzielna praca na wybrany temat.

W tym roku młodzież miała do wyboru dwa tematy. Pierwszy brzmiał: „Tęsknota - siła niszcząca czy budująca ludzkie życie? Rozważ problem i uzasadnij swoje zdanie, odwołując się do fragmentu „Lalki”, całej powieści „Bolesława Prusa oraz wybranego tekstu kultury”.

Drugim tematem była interpretacja wiersza Ernesta Brylla „Bądźmy dla siebie bliscy, bo nas rozdzielają”.

Zdecydowana większość uczniów wybrała temat pierwszy. - Szczerze? Zupełnie nie spodziewaliśmy się „Lalki”. Była już tyle razy na maturze?! - mówią Agata Wiśniewska i Oskar Zolita z VII LO w Bydgoszczy, w którym maturę zdają 4 klasy. Agata w swojej rozprawce odwołała się do „Pana Tadeusza” i Inwokacji. Oskar postawił na III część „Dziadów” i Wielką Improwizację oraz film „Ukryte działania”. - Jeśli chodzi o część dotyczącą czytania ze zrozumieniem, to nie była zbyt łatwa - mówią. - Mało przyjazny był zwłaszcza pierwszy tekst, o Tadeuszu Różewiczu. Na pewno egzamin z języka polskiego był wymagający.
- „Lalka” jest ciągle na maturze, dlatego się jej nie spodziewaliśmy - dodaje Paulina Polachowska z „siódemki”.