Czterech mężczyzn pobiło Sławomira T. i w jego obecności brutalnie zgwałciło 40-letnią małżonkę. To nie historia z włoskiego Rimini, ale z małego miasteczka pod Krakowem. Oprawcy już mają wyrok.
Sławek nie spodziewał się żadnych gości o tak później porze. - Czekasz na kogoś? - zapytał zdziwiony i wymownie spojrzał na żonę. 40-letnia Edyta zaprzeczyła ruchem głowy i milczała wyraźnie wystraszona. Po chwili znowu ktoś nerwowo szarpał od zewnątrz za klamkę i kopał w drzwi do ich domu. Mężczyzna zwlókł się z łóżka, był nawet ciekawy kogo to licho niesie po nocy.
Dzień wcześniej wyszedł z więzienia po odbyciu kary roku za włamania i raczej liczył na miłe chwile z żoną niż na odwiedziny nieproszonego gościa.
Nie zdążył przekręcić zamka, bo rozległ się huk i niewidzialna siła wyrwała drzwi z zawiasów. Do pokoju wpadło czterech osiłków.
- O co chodzi? - Sławek zdołał zadać tylko jedno pytanie, bo ogłuszył go cios pięścią.
- Dostaniesz za kogoś - padło dziwne zdanie.
Gospodarz bronił się i zasłaniał głowę przed kolejnymi uderzeniami i kopnięciami. Czuł, że ma złamany nos i krew obficie plami mu piżamę. Ktoś rozbił mu butelkę na głowie, inny z napastników kopał go, kiedy bezbronny leżał na podłodze.
- Zostawcie go! - krzyknęła Edyta i zaraz zamilkła, ponieważ jeden z młodych mężczyzn uderzył ją otwartą dłonią w twarz i powiedział, by nie pomagała mężowi.
- Bo inaczej to się źle skończy - zagroził.
Faktycznie, po kilku chwilach furia napastników powoli opadała.
Powrót i gwałt
Jeden z bandytów rozbił jeszcze pustą butelkę na głowie gospodarza i jak na komendę bez żadnych tłumaczeń wyszli z budynku. Małżonkowie spojrzeli na sobie, wciąż nie mieli pojęcia, jaki był powód nocnej wizyty.
Czytaj dalej i dowiedz się:
- jakie zeznania zlożyli napastnicy,
- jaka była przyczyna awantury.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień