To jeden z koszmarów II wojny na Górnym Śląsku. 3 grudnia 1942 roku zostali zgilotynowani: ksiądz Jan Macha, kleryk Joachim Gürtler i Leon Rydrych.
Innych publicznie powieszono, dziesiątki zesłano do więzienia. Tylko dlatego, że wspierali ubogich Polaków, rodziny osób poległych i aresztowanych przez Niemców.
Znali się z parafii św. Józefa w Rudzie (dziś Ruda Śląska). Ks. Jan Macha był tam wikarym. Joachim Gürtler, nim przyszła wojna, ukończył pierwszy rok Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Ks. Macha zainicjował zbiórkę datków dla ofiar wojny i zachęcał do tego innych. Gdy akcja dobroczynna rozwinęła się także w sąsiednich miastach i miasteczkach, założył organizację: Opieka Społeczna. Nosiła kryptonim „Konwalia”.
Dość szybko nawiązał z księdzem kontakt Ksawery Lazar, który w Chorzowie współtworzył organizację pod nazwą Siła Zbrojna Polska (SZP). Doszło do scalenia mniejszych organizacji ruchu oporu i kolejnego spotkania Machy z Lazarem. Naczelnik pionu śledczego IPN w Katowicach, Ewa Koj, w uzasadnieniu umorzenia śledztwa w tej sprawie, napisała: „Mając świadomość, że wielu jego kolegów i parafian nie chce poprzestać tylko i wyłącznie na działalności charytatywnej, zdecydował się założoną przez siebie organizację, liczącą coraz więcej członków, podporządkować Sile Zbrojnej Polski - ZWZ. Sam, jako osoba duchowna, utrzymywał się w cieniu, zaś praktyczne kierowanie organizacją zlecił Joachimowi Gürtlerowi”.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień