Zgoda między kupcami

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
(ao)

Zgoda między kupcami

(ao)

Nowe władze Toruńskich Sukiennic zaproponowały powrót do pierwotnego projektu hali targowej. Parter zajmą kupcy, piętra wynajmą usługodawcy.

Kupców z targowiska przy Szosie Chełmińskiej podzielić można na dwa obozy. Koalicja skupia członków spółki Toruńskie Sukiennice, która zamierza wybudować halę targową. Opozycja to kupcy obawiający się tej inwestycji.

Wobec trwającego od wielu miesięcy pata negocjacyjnego oba obozy usiadły wreszcie do rozmów. Rolę mediatora wzięła na siebie radna Czasu Mieszkańców Sylwia Kowalska.

- Cieszę się, że po tak długim czasie dochodzimy do zgody - mówi radna. - Jest możliwa, ponieważ tak naprawdę obie strony mają te same oczekiwania - utrzymanie miejsc pracy i poprawę standardów działalności.

Zawieszenie broni było możliwe dzięki zmianie władz spółki. Wybrany kilka miesięcy temu nowy zarząd Toruńskich Sukiennic proponuje powrót do pierwotnej wizji hali. Kupcy mieliby zająć wyłącznie parter obiektu.

Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego obliguje jednak inwestora do postawienia budynku mającego minimum 12 metrów wysokości. Mowa o trzech kondygnacjach oraz o podziemnym parkingu, którego wybudowania wymaga miasto.

- Nie jesteśmy przeciwnikami budowy hali - mówi Przemysław Bystrzycki, kupiec. - Ale czy nas na nią stać? Może przekonamy miasto do partycypacji w kosztach budowy wymaganego przez urzędników parkingu podziemnego?

Nowe władze Toruńskich Sukiennic chcą, by kupcy zajęli parter budynku. Piętrami chce zainteresować potencjalnych usługodawców. Chętni do prowadzenia takiej działalności wchodziliby do spółki i współfinansowali budowę. Za lokal o powierzchni minimalnej wynoszącej 15 mkw. szacunkowo będzie trzeba zapłacić 45 tysięcy złotych.

- Jesteśmy już po rozmowach z radnymi i Centrum Wsparcia Biznesu, które poprosiliśmy o wsparcie w poszukiwaniu inwestorów - mówi Zenon Jakubczyk, prezes Toruńskich Sukiennic. - Dzięki temu udałoby się rozłożyć koszty inwestycji, szacowane na 22 mln zł. To ich obawia się część kupców spoza spółki.

Co na to Centrum Wsparcia Biznesu? - Musimy skonsultować pomysł z władzami miasta, ale nie mówimy nie - zaznacza Krzysztof Koman, dyrektor CWB. - Kiedy poznamy szczegóły, będziemy mogli wyjść z ofertą do inwestorów.

Urząd Miasta gotowy jest do rozmów o nowych rozwiązaniach. Sporną kwestią może okazać się kształt architektoniczny hali. Urzędnicy planują ogłosić konkurs, który wyłoni wizję przyszłego obiektu. Z kolei spółka twierdzi, że ma już zaawansowane plany. To właśnie m.in. ta kwestia będzie przedmiotem spotkania kupców z władzami miasta.

Autor: (ao)

(ao)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.