ZHP wytknięto, że harcerze spotykają się ze środowiskiem LGBT. No i się zrobiło goręcej niż przy harcerskich ogniskach...
Czuwajmy i nie dajmy się zwariować, bo w końcu "wszyscy Polacy to jedna rodzina"
"Bo wszyscy Polacy to jedna rodzina, starszy czy młodszy, chłopak czy dziewczyna...”. Tak się śpiewało przy harcerskich ogniskach. Albo: „Wszystko co nasze Polsce oddamy, w niej tylko życie, więc idziem żyć. Świty się bielą...”.
No i teraz ten, kto był w harcerstwie (jak ja przez chwilę) niech sobie donuci dalszą część tych pieśni. Jedna z nich była hymnem dziewcząt i chłopców z lilijkami na szarych mundurkach.
Te czasy minęły, ale zapach ogniska pozostaje u wielu. No może dla niektórych swąd, bo harcerstwo, tak jak politycznie Polska, podzieliło się na lewo, prawo i w ogóle. Chorągwi Łódzkiej wytknięto na przykład, że spotyka się ze „środowiskiem LGBT”. Znaczy się, że ZHP stało się „tęczowe”, bo ponoć dopuszcza, żeby harcerzem mógł zostać każdy, bez względu na preferencje seksualne.
Ale przecież „wszyscy Polacy to jedna rodzina”, zatem czuwajmy, żeby nie dać się zwariować.