ZIELONA GÓRA : Maraton Serc, czyli jedziemy dla małej Różki Walecznej
Tego wydarzenia nie można przegapić. Bo zabawa szykuje się przednia. Na dodatek w koszulkach zaprojektowanych przez Ewę Mingę. I z humorem Romka Awińskiego. Wszystko po to, by pomóc małej Róży Rybskiej.
Kto jest organizatorem imprezy sportowo-rekreacyjnej? Jakieś stowarzyszenie, fundacja? Okazuje się, że... grono znajomych.
- Po prostu wszyscy chcemy pomóc Różyczce w leczeniu. Nikt za nami nie stoi - mówi Romek Awiński. - A że Zielona Góra wiele razy udowodniła, że pomaga ludziom w potrzebie, to i organizatorów jest coraz więcej.
Bo w przygotowanie I Charytatywnego Maratonu Indoor Cycling włączyła się już m.in. Ewa Minge, Hanna Klepacka, Mamed Khalidov, Michał Wiśniewski, zielonogórscy kabareciarze oraz zawodnicy futbolowej Watahy.
- Okazuje się, że zanim nagłośniliśmy to wydarzenie już zapełniły się wszystkie miejsca - opowiada R. Awiński. - A przygotowaliśmy sto rowerów stacjonarnych. Chcemy sprowadzić kolejne sto, by zaprosić na maraton 200 osób.
Jedną z organizatorek imprezy jest Agnieszka Perska - Kędzierska, instruktorka indoor cycling. Liczy, że dzięki Maratonowi Serc uda się zebrać pieniądze na leczenie chorej na padaczkę 1,5-rocznej dziewczynki.
- Razem z moim mężem jeździmy na takie maratony, jeździmy na rowerach stacjonarnych, wykonujemy różne ćwiczenia. Jest przy tym wiele śmiechu - mówi pani Agnieszka. - Postanowiliśmy więc, by i w Zielonej Górze zorganizować taką imprezę, zwłaszcza że cel jest szczytny. A warto do nas dołączyć, bo zaprosiliśmy prawdziwe gwiazdy wśród instruktorów m.in. ambasador akcji, master instruktor Tim Sandner.
Nie zabraknie też afterparty po imprezie w hotelu Grape Town, który również włączył się w organizację tej charytatywnej imprezy, która odbędzie się 9 marca o godzinie 16.00 w hali sportowej Uniwersytetu Zielonogórskiego przy ul. prof. Szafrana 6. Rejestracja pod numerem telefonu: 606 612 382. Koszt uczestnictwa to 100 zł.
Każdy otrzyma koszulkę kolarską projektu Ewy Minge.
Róża urodziła się jako piękne, zdrowe dziecko i tak było do 7 tygodnia jej życia, kiedy zaczęły pojawiać się niepokojące zachowania i napięcia. Owe napięcia okazały się być napadami padaczki. Szybka diagnostyka wykazała padaczkę lekooporną.
Jej mama Magdalena Rybska zauważa, że ludzie nie wiedzą, na czym ta choroba polega i jakie komplikacje powoduje. Wierzy, że dzięki takim wydarzeniom jak Maraton Serc ta świadomość się zwiększy.
- Ja też kiedyś nie wiedziałam, że każdy napad sieje wielkie spustoszenie - przyznaje mama małej Róży. - Myślałam sobie, że przecież padaczka to jest choroba jak wiele innych, z którą się normalnie funkcjonuje w życiu. Teraz wiem, w jakim byłam błędzie.
Najważniejsza jest teraz rehabilitacja, żeby dziewczynka mogła samodzielnie siedzieć. Róża przez okres leczenia przeszła wiele prób. Teraz jest na diecie ketogennej. Dokładnie liczy się tu każdy gram, każdą kalorię. Dziewczynka jest pod opieką specjalistów ze Szczecina i Warszawy. Tam też regularnie jeździ na badania.
Róża Rybska jest podopieczną Fundacji „Warto jest pomagać”, wiec jeśli nie będziemy na Maratonie Serc, możemy małą zielonogórzankę wesprzeć także wpłacając na jej konto dowolną sumę pieniędzy.