Zielona Góra. Południowa obwodnica utknęła na ostrym zakręcie
Urząd miasta przez cały czas stara się o dofinansowanie budowy południowej obwodnicy ze środków unijnych. Na razie bez skutku.
Wszyscy pamiętamy jeszcze gorące spory mieszkańców Zielonej Góry o ewentualny przebiegu planowanej, południowej obwodnicy miasta. Część osób była zdecydowanie za jej powstaniem. Inni nie chcieli tego przyjąć do wiadomości. Każda dzielnica chciała odsunąć ją jak najdalej od siebie. Jednak żadna z kilku propozycji przebiegu nie odpowiadała wszystkim.
Jednym ze zwolenników budowy jest Jarosław Paradziński z Zielonej Góry.
- Obwodnica bardzo ułatwi podróż z południowej części województwa przez miasto, dalej na północ w kierunku Gorzowa - wyjaśnia nam Paradziński . - Kierowcy z Żar, czy z Żagania nie będa musieli wybierać zawsze zatłoczonej Trasy Północnej.
Przeciw powstaniu nowej drogi byli ekolodzy. Szczególnie nie podobał się im wariant, w którym miałaby przebiegać przez cenny przyrodniczo Las Piastowski.
- Urzędnicy nie rozumieją, jak bardzo jego obecność w granicach miasta wyróżnia nas na tle innych miejscowości - tłumaczy Joanna Liddane, z Towarzystwa Upiększania Miasta.
I dodaje, że nikt dotychczas nie udowodnił, że wybudowanie południowej obwodnicy zmniejszy ruch na Trasie Północnej. A był to jeden z głównych argumentów za jej powstaniem.
Według najnowszych doniesień, te wszystkie spory mogą okazać się niepotrzebne. Budowa obwodnicy może bowiem wcale nie dojść do skutku. Albo zostać przesunięta o wiele lat w przyszłość. Wszystko przez niepowodzenia Urzędu Miasta (UM) w sprawie uzyskania dofinansowania jej budowy.
Pierwszy wniosek miejskich urzędników w tej sprawie został odrzucony przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych (CUPT) w ub. roku.
- Odpowiednie pismo informujące o oddaleniu wniosku o dofinansowanie budowy południowej obwodnicy Zielonej Góry wysłaliśmy do urzędu miasta 14 grudnia 2016 - informuje Patrycja Drobot, główny specjalista zespołu ds. informacji i promocji CUPT.
Nasi urzędnicy dokładnie przygotowywali odwołanie od tej decyzji. Wczoraj wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk wyjaśnił nam, co dalej ze sprawą. Okazuje się, że urzędnicy wysłali odpowiednie pismo, 3 stycznia.
- Za pośrednictwem CUPT przekazaliśmy odwołanie do ministerstwa rozwoju - potwierdza wiceprezydent. - To CUPT ma teraz wydać opinię, która wraz z dokumentacją trafi do ministerstwa rozwoju.
Kaliszuk powiedział też, że trudno mieć pretensje do ministerstwa rozwoju, że Zielona Góra nie dostała na razie dofinansowania. Dodał, że liczy na to, że stanie się tak w przyszłości. Możliwe, że po ogłoszeniu przetargów na inne inwestycje drogowe i kolejowe, które dostały już unijne dofinansowanie (np. tunel w Świnoujściu) ich faktyczne koszty będą niższe. A wtedy mogą znaleźć się pieniądze na południową obwodnicę Zielonej Góry.
Wiceprezydent Kaliszuk przypomina przy okazji, że na dofinansowanie innego remontu, czyli Trasy Północnej czekaliśmy prawie 10 lat.