Zielone płuca Ślaska wcale nie takie zielone, czyli smog na Podbeskidziu [INFOGRAFIKA]
Z czystością powietrza na Śląsku jest źle - wynika z raportu Głównego Inspektora Ochrony Środowiska opublikowano pod koniec ubiegłego roku. O ile jednak zanieczyszczenie powietrza nad Górnym Śląskiem można jakoś wytłumaczyć, bo to region silnie uprzemysłowiony, to ciężko pogodzić się z tym, że nie ma czym oddychać na Podbeskidzku, które uchodzi za zielone płuca naszego województwa.
Już kilkanaście miesięcy temu Najwyższa Izba Kontroli wskazywała, że mieniące się stolicą regionu turystycznego Bielsko-Biała znalazło się w pierwszej dziesiątce najbardziej zanieczyszczonych miast w Polsce pyłem zawieszonym PM10 i PM 2,5 (w pierwszej dziesiątce znalazło się jeszcze sześć śląskich miast!).
- Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach, który nas kontrolował na zlecenie NIK, stwierdził, że nie wykonaliśmy kilku punktów z programu mającego doprowadzić do tego, by sytuacja uległa poprawie - tłumaczył nam wówczas Tadeusz Januchta, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego. Dodawał, że po modernizacji bielskiej elektrociepłowni nie zostało wykonane jedno z zadań związane z tą inwestycją i zaplanowano je na 2015 r. Druga sprawa dotyczyła przekroczonych norm pyłu zawieszonego. - Realizujemy program modernizacji systemów grzewczych przede wszystkim w placówkach podlegających miastu, wspierany jest program wymiany pieców na bardziej ekologiczne w budynkach indywidualnych - twierdził naczelnik Januchta.
W Bielsku-Białej cały czas nie brakuje głosów krytycznych, że władze miasta niewiele robią, by problem zanieczyszczonego powietrza rozwiązać. I padają argumenty, że na wymianę pieców miasto przeznacza małe sumy, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że na budowę stadionu gmina wydała kilkadziesiąt milionów.
Niestety, badania powietrza przeprowadzone w pierwszym tygodniu 2016 roku potwierdzają jego fatalną jakość. W sytuacji, gdy dopuszczalna norma zanieczyszczeń wynosi 50 ug/m sześc., to w wielu miejscowościach woj. śląskiego występowały średniodobowe stężenia pyłu zawieszonego przekraczające poziom 200 ug/m sześc. Najbardziej zanieczyszczone powietrze było w tym czasie w rejonie Rybnika, Bielska-Białej, Żywca oraz Tychów.
Duży wpływ na występowanie smogu ma m.in. pogoda. Wystarczyło, że 31 grudnia temperatura spadła poniżej zera i zaczął obowiązywać alarm smogowy.
- Rozpoczęło się intensywne ogrzewanie budynków mieszkalnych, co przy niesprzyjających warunkach pogodowych spowodowało, że stacje pomiarowe Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska zaczęły notować bardzo wysokie stężenia pyłów zawieszonych - podkreślał na łamach DZ Andrzej Szczygieł, naczelnik Wydziału Monitoringu Środowiska WIOŚ w Katowicach.
Na początek najwyższe stężenia pyłu odnotowano tam, gdzie było bezwietrznie albo wiatr był bardzo słaby, a od 6 do 7 stycznia występowała dodatkowo mgła, która zatrzymywała emitowane zanieczyszczenia przy powierzchni ziemi. Do 4 stycznia poziomy stężeń pyłów powyżej 200 ug/m sześć. występowały w południowej i centralnej części województwa śląskiego, w rejonie Rybnika, Bielska-Białej, Żywca oraz Tychów.
Czystość powietrza w województwie śląskim można na bieżąco śledzić na stronie http://powietrze.katowice.wios.gov.pl/. Na terenie Podbeskidzia dane zbierane są w czterech stacjach automatycznych znajdujących się w Bielsku-Białej, Cieszynie, Ustroniu i Żywcu.