Zielonogórscy studenci pokonują Astrę. Relacje z parkietów II ligi siatkówki
Nowosolanie niespodziewanie ulegli AZS Uniwersytet Zielona Góra 2:3. W pozostałych meczach nie było niespodzianek.
- Olimpia Sulęcin - Sobieski Żagań 0:3
Sety: 19:25, 20:25, 23:25.
Olimpia: Zarębski, Romańczuk, Janas, Sławiak, Troska, Dzierżyński (libero), K. Gajowczyk oraz Sas (libero).
Sobieski: Sajdak, Judycki, Bartnik, Kacprzak, Radomski, Śląski, Pigla (libero) oraz Matusewicz, Smętek, Bareła (libero).
Od sulęcinian coraz bardziej oddala się ósme, a więc pierwsze bezpieczne miejsce w tabeli. Wprawdzie ich strata do Olavii Oława nie zwiększyła się - ci ulegli 1:3 Bielawiance Bielawa - to jednak siedem punktów straty nie będzie łatwo odrobić.
Olimpii zapewne przyjdzie walczyć o utrzymanie, zwłaszcza po tym, jak zaprezentowała się w meczu z Sobieskim. Żaganianie mimo że w drugim secie przegrywali 12:16, zaś w trzecim 1:6, to i tak byli lepsi. - Odnieśliśmy absolutnie zasłużone zwycięstwo, choć może aż tak łatwo ono nam nie przyszło. Olimpia ma bardzo fajną drużynę. Jestem trochę zdziwiony, że są tak nisko w tabeli. Tyle że to młody zespół, przez co w końcówkach setów zaczął popełniać błędy. My je wykorzystaliśmy - tłumaczył szkoleniowiec przyjezdnych Artur Chaberski.
- Rywale nie musieli się natrudzić, żeby z nami wygrać. Liczba popełnionych przez moich podopiecznych błędów była zatrważająca. Walczyliśmy, ale te pomyłki nas dobiły. Wystarczyło, że przeciwnik przebił piłkę na drugą stronę, a ta nam niemal zawsze wpadała - wyjaśnił trener gospodarzy Łukasz Chajec jednocześnie dając do zrozumienia, że generalnie sobotnie spotkanie stało na niskim poziomie.- Moim zdaniem Sobieski zagrał bardzo słabo, ale my jeszcze słabiej.
Z tą opinią nie zgodził się Chaberski. - Graliśmy tak, jak się gra z ekipami z dołu. Zaprezentowaliśmy się z bardzo dobrej strony - oznajmił opiekun żaganian.
- GBS Bank Orzeł Międzyrzecz - SPS Chrobry Głogów 3:0 (25:22, 25:16, 25:14)
GBS Bank Orzeł: Haładus, Baran, Szulikowski, Tobys, Misterski, Olejniczak, Wanat (libero) oraz Walczak, Strajch, Rolewicz, Sławiński, Chwirot, Przybysz i Dobrowolski.
Orzeł Międzyrzecz wygrał z Chrobrym Głogów 3:0
W sobotę międzyrzeczanie kolejny raz udowodnili, że u siebie są bardzo silnym zespołem. Nasi gładko pokonali pretendentów do czołowej czwórki, dzięki czemu utrzymali kilkupunktową przewagę nad grupą pościgową.
- Chrobry zagrał zdecydowanie poniżej oczekiwań i swoich możliwości. Oglądałem jego mecze i wiem, że stać głogowian na dużo więcej - przyznał Marcin Karbowiak, szkoleniowiec Orła.
Gościom nie pomógł nawet nowy przyjmujący z Ukrainy, ponieważ „Orły” spisywały się bez zarzutu. Mecz był pod ich kontrolą, więc kibice zobaczyli w akcji wszystkich swoich zawodników.
- MLKS A.Z. Iwaniccy Gubin Krosno Odrz. - KS Gwardia Wrocław 1:3
Sety: 18:25, 25:18, 19:25, 22:25
A.Z. Iwaniccy: Chojnacki, Kozik, Zalewski, Koziuk, Lasota, Drela, Zalewski (L) oraz Strzałkowski, Wawrzyniak, Siegiel, Mozalewski
Iwaniccy chcieli wziąć rewanż za porażkę we Wrocławiu. Na własnym boisku udało im się urwać Gwardii zaledwie seta. Miejscowi zaczęli mecz bardzo dobrze. Na zagrywce kilka groźnych piłek posłał Drela. Szybko objęli prowadzenie 3:0. Później było już gorzej. Gospodarze mieli problem z kończeniem akcji, w przeciwieństwie do rywali z Wrocławia.
Nawet jeśli teoretycznie ktoś z krośnieńsko-gubińskiego zespołu wyskoczył do bloku, to wydawało się, jakby go nie było. Iwaniccy poprawili się w drugim secie. Zwiększyli skuteczność ataków, punkty ze skrzydeł zdobywali Kozik i Lasota. Również przyjezdni popełniali masę błędów. Partia zakończyła się pojedynczym blokiem Chojnackiego. W trzecim secie wrocławianie zostali podrażnieni i szybko wyszli na prowadzenie, którego nie oddali już do końca.
Wydawało się, że czwarty set będzie tylko formalnością. Zaczęło się, tak jak wszyscy się spodziewali i goście wyszli na prowadzenie. Miejscowych stać było jeszcze na ostatni zryw i zdobyli siedem punktów z rzędu, z czego dwa po kolejnych blokach z rzędu Chojnackiego. Gwardia jednak nie dała sobie wypuścić seta z rąk i w końcówce okazali się lepsi. Gubińscy i krośnieńscy kibice wciąż czekają na zwycięstwo w II lidze.
- Astra Nowa Sól - AZS Uniwersytet Zielona Góra 2:3
Sety: 25:22, 25:27, 30:28, 24:26, 10:15
Astra: Lis, Gajowczyk, Klucznik, Grześkowiak, Bitner, Skibicki, Pabisiak (libero) oraz Witkiewicz i Goltz.
AZS: Kępski, Kupisz, Wiśniewski, Ruciński, Jasnos, Kaczurowski, Zasowski (libero) oraz Baumgarten, Biczyk, Januszewski i Ryba.
W starciu dwóch czołowych drużyn lubuskich, po bardzo wyrównanej grze nieco lepsi okazali się zielonogórzanie. Kluczem do ich sukcesu był bardzo dobrze rozegrany tie break, doskonała gra w obronie libero Wiktora Zasowskiego, który otrzymał tytuł MVP meczu oraz dłuższa ławka wartościowych rezerwowych, którzy odegrali ważną rolę w spotkaniu.
Już początek meczu duże emocje. Do połowy pierwszego seta trwała twarda walka o każdy punkt. Przy stanie 16:16 dobry blok oraz dwa ataki Pawła Skibickiego pozwoliły Astrze odskoczyć na trzy punkty i utrzymać przewagę do końca seta. W drugiej partii zielonogórzanie odskoczyli już na początku, ogrywając miejscowych plasowanymi piłkami w wolne pola. Było już nawet 8:14. Astra próbowała dojść gości. Po ataku Pawła Gajowczyka była tylko o punkt od rywali 21:22, a Wojciech Lis doprowadził do remisu 25:25, ale błędy w obronie i posłanie piłki przez Roberta Bitnera w aut, zakończyły seta na korzyść AZS.
Trzecia partia zaczęła się od przewag zielonogórzan, u których atakami popisywali się Jędrzej Jasnos, Roman Kaczurowski i Jakub Ryba. Set przebiegał pod znakiem skutecznych ataków z obu stron. W Astrze popisywali się Gajowczyk i Lis, a u gości do wymienionych już dołączył Maciej Baumagarten. Długo trwały wymiany w tym najdłuższym secie, który wygrała Astra 30:28. Kolejna partia była sekwencją nieudanych zagrywek z obu stron. Astra długo przegrywała, było już 16:20. Astra jeszcze raz się poderwała za sprawą skutecznych ataków Lisa oraz dobrego bloku, ale skuteczne zbicia Baumgartena i Kaczurowskiego doprowadziły do tie bereaka.
W decydującej rozgrywce od początku prowadzili goście, byli dokładniejsi, kontrolowali wynik i nie oddali prowadzenia do końca. W tym dniu siatkarze AZS stanowili lepszy kolektyw i popełniali mniej błędów. Ataki Jasnosa i Ryby nie znajdowały odpowiedzi u miejscowych.
Siatkówka
II liga mężczyzn
- Grupa II: Bielawianka Bester Bielawa - Olavia Oława 3:1.
1. | Astra | 11 | 25 | 29:14 |
2. | Bielawianka Bester | 11 | 24 | 28:15 |
3. | Sobieski Arena | 11 | 22 | 28:18 |
4. | GBS Bank Orzeł | 11 | 21 | 25:17 |
5. | AZS UZ | 11 | 18 | 21:20 |
6. | Gwardia | 11 | 17 | 20:21 |
7. | SPS Chrobry | 11 | 16 | 21:22 |
8. | Olavia | 11 | 14 | 22:25 |
9. | Olimpia | 11 | 7 | 12:27 |
10. | MLKS A.Z. Iwaniccy | 11 | 1 | 6:33 |