- Miejscu zostanie przywrócona świetność, której teraz brakuje - przekonuje Janusz Kubicki. - Projekt powinien być tak stworzony, by było widać okoliczny park - mówi Agata Miedzińska
O konieczności modernizacji amfiteatru mówiło się od lat. Zwłaszcza po każdej większej imprezie, która była tu organizowana. - Wstyd i jeszcze raz wstyd - powtarzali mieszkańcy.
Od lat o remont zabiega Grzegorz Hryniewicz. Ze swej puli radnego przeznaczył 40 tys. zł na przygotowanie koncepcji zmodernizowania amfiteatru. I taki dokument jest gotowy.
- Jesteśmy jedynym większym miastem w Polsce, które do tej pory amfiteatru nie wyremontowało - podkreśla G. Hryniewicz.
Niedawno klub radnych PO zaproponował włączenie amfiteatru do programu rewitalizacji. Na konferencji prasowej Robert Sapa, MarcinPabierowski przekonywali, że obiekt powinien zostać zmieniony. To ważna inwestycja nie tylko dla mieszkańców. A jej koszt to 5-20 mln zł w zależności od tego, czy wyremontujemy tylko widownię czy także ją zadaszymy.
Jak się więc sprawy mają? Okazuje się, że pojawiła się koncepcja zamienienia amfiteatru w... halę koncertową.
- Jeśli chodzi o Wzgórza Piastowskie, to wszystko, co się tam znajduje, ale także amfiteatr czy Ochla czekają na swoją kolej i będą zrewitalizowane - mówi prezydent Janusz Kubicki. - Zostanie im przywrócona świetność, bo tego im obecnie, niestety, brakuje.
Prezydent Janusz Kubicki przekonuje, że już niebawem władze miasta poproszą o spotkanie ze środowiskiem artystycznym.
- By artyści sami powiedzieli, czego od nas oczekują - mówi włodarz miasta. - Zaprosimy wszystkich, którym na sercu leży amfiteatr.
Co sam prezydent Kubicki widziałby w tym miejscu?
- Przyznam się szczerze, że wolałbym, żeby była tu hala, która miałaby dwa tysiące miejsc - mówi J. Kubicki. - Warunki atmosferyczne dość często uniemożliwiają prowadzenie imprez w amfiteatrze. A ewidentnie brakuje nam sali widowiskowej z prawdziwego zdarzenia. Filharmonia jest troszkę za mała. I część wykonawców ją omija.
I, jak podkreśla prezydent, ważne, by środowisko artystyczne się na ten temat wypowiedziało, bo jego zdaniem warto mieć takie miejsce na imprezy kulturalne, które mogłoby działać cały rok.
Co o tym pomyśle sądzi dyrektor Zielonogórskiego Ośrodka Kultury, Agata Miedzińska?
- Myślę, że warto mówić o tym projekcie, jako o sali amfiteatralnej - mówi dyrektor ZOK-u. - By nie uciekać od słowa amfiteatr, a jednocześnie uświadomić, że będzie to jednak pomieszczenie. Widzę to jaka sala na wzór dawnej Hali Ludowej, tylko trochę większą. Ale projekt powinien być tak stworzony, by było widać park. Czyli stworzyć oszklony obiekt, który w razie potrzeby można odsłaniać i zasłaniać, byśmy poczuli się jak w parku. Wtedy sala mogłaby być wykorzystywana przez cały rok. Przede wszystkim nie można tego obiektu zabetonować.
Agata Miedzińska sugeruje, że Wzgórza Piastowskie mogłyby być takim miejscem do rekreacji - goście mieliby szansę skorzystania ze ścieżek w parku, wejścia na wieżę a potem wybrania się do sali amfiteatralnej.
Pomysł z halą podoba się też G. Hryniewiczowi, który podkreśla, że zależy mu na tym, by wreszcie to kulturalne miejsce doczekało się modernizacji. W mieście brakuje miejsc na całoroczne koncerty. Teatr czy filharmonia są za małe (400 miejsc), hala CRS nieprzystosowana (zła akustyka itd.) do kulturalnych imprez. A po Hali Ludowej zostały tylko wspomnienia. Hala koncertowa, czyli zamknięty amfiteatr, to najbardziej logiczne rozwiązanie.
Jednak innego zdania jest radny PO Marcin Pabierowski.
- W mojej ocenie to nie jest dobry pomysł- mówi. - Charakter amfiteatralny obiektu, jego położenie w zieleni to klimat opery leśnej. Musi być wykonany konkurs architektoniczny. On pokaże kilka rozwiązań dla obiektu, przy zachowaniu formy amfiteatru. To ona przyciąga widzów i artystów. Jest wiele możliwości, lekkich konstrukcji...