Zielonogórzanin prowadzi gorzowski tramwaj. O tym marzył!
23-letni zielonogórzanin Oskar Suchodolski spełnia marzenie. Jeździ gorzowskimi tramwajami. - Zaraz mam egzamin na motorniczego - mówi z uśmiechem.
Pisaliśmy o tobie 24 lutego w tekście „Zielonogórzanin chce zostać motorniczym. Bo lubi gorzowskie tramwaje”. Wtedy dopiero zaczynałeś kurs na motorniczego. Jakie były reakcje po materiale? Wiesz: zielonogórzanin, Gorzów, tramwaje...
Tak, wiem, o co chodzi. I niestety było wiele głupich albo obraźliwych komentarzy, jednak się nimi nie przejmowałem i nie przejmuję. Robię swoje. Znajomi, bliscy, koledzy, przyjęli tekst pozytywnie.
Spełniasz marzenie? Już prowadzisz tramwaj? W sensie: siedzisz w kabinie i nim kierujesz?
Tak, na tym przecież polega nauka (uśmiech). Mam za sobą ponad 20 godzin jazdy, ostatnie wyjadę jeszcze na początku kwietnia. Jeżdżę tramwajem wraz z instruktorem, normalnie zaliczam kursy na trasie linii nr 2. Zatrzymuję się na przystankach, otwieram drzwi, zamykam. Nie biorę, oczywiście, pasażerów. Choć niekiedy chcą wsiadać.
Jak ci się podoba Gorzów z kabiny tramwaju?
Cała trasa linii nr 2 jest klimatyczna (wiedzie z zajezdni na osiedle Piaski – dop. red.). Gdybym musiał wskazać mój ulubiony odcinek, to będzie nim ten wzdłuż alei 11 Listopada, między ul. Żelazną, a Placem Słonecznym.
Całą rozmowę z Oskarem Suchodolskim przeczytacie w papierowym wydaniu Gazety Lubuskiej oraz w wydaniu PLUS.