Zimni ogrodnicy i zimna Zośka odwołani
Na matury nie zakwitły kasztany i konwalie. Maj trochę lepszy od kwietnia, ale dopiero w drugiej połowie. Chociaż jest chłodno, można ukwiecać balkony i tarasy.
Na kasztanowcach widać tylko pojedyncze kwiaty. W lasach i ogródkach jeszcze nie kwitną konwalie.
- Matura już się zaczęła, a kasztanowce nie rozkwitły. Coś takiego zdarzyło się po raz pierwszy od wielu lat - mówi Zdzisław Cyganiak, obserwator przyrody.
Tegoroczna wiosna nie rozpieszcza. Poza epizodami, jakimi było kilka kwietniowych dni z letnią pogodą, panował chłód, lał deszcz i wiał przeszywający wiatr. Na dodatek nie zapowiada się, by przed połową maja nastąpiła radykalna poprawa pogody. Nadal widać przewagę niżów napływających z zachodu nad afrykańskim wyżem, który nie daje rady przebić się z południa. Wszystko wskazuje na to, że dni pochmurnych, z temperaturą do 16 st. C, będzie więcej niż słonecznych, podczas których termometry wskazałyby 20 - 22 st. C. Na taką aurę można liczyć w drugiej połowie maja.
Na pocieszenie długoterminowe prognozy „odwołują” zimnych ogrodników i zimną Zośkę. W nocy 12, 13, 14 maja, gdy przypadają imieniny Pankracego, Serwacego i Bonifacego oraz 15 maja, kiedy świętują Zofie, nie powinny wystąpić przygruntowe przymrozki. A obawy przed spadkiem temperatury nie są bezpodstawne, bo zmarzły orzechy włoskie i winogrona. Jednak można już ukwiecać balkony i tarasy. Na rynkach i w sklepach ogrodniczych sprzedawcy zalecają, by wystawiać na zewnątrz skrzynki i donice, a w razie ewentualnych spadków temperatury poniżej zera wstawiać je na noc do mieszkania albo przykryć agrowłókniną.
Wegetacja jest spowolniona, ale dzięki temu jeszcze można gdzieniegdzie zobaczyć zawilce, magnolie, czeremchy, stokrotki polne. W ogródkach i na działkach w pełnym rozkwicie są tulipany, szafirki, bratki, lada chwila zakwitną bzy, różaneczniki, tawuły.
Chłodna wiosna osłabiła aktywność owadów - motyli i pszczół, które powinny zapylać kwiaty. Ale za to przyleciały kolejne ptaki - słowiki i kukułki.