Ziobro zatrudnia nowych sędziów. To ma być lekarstwo na przewlekłe procesy
20 asesorów ma trafić do pomorskich sądów rejonowych i przyspieszyć postępowania. Na wokandzie nowi sądzący się przydadzą, ale sposób ich zatrudniania rodzi krytykę.
Aż 10 „sędziów na próbę” zasili składy orzekające w dwóch gdańskich sądach, trzech asesorów trafi do Kartuz, po dwóch do Lęborka i Słupska, a po jednym do Tczewa i Chojnic - wynika z zarządzenia ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Nabór może oznaczać krótsze kolejki spraw do rozpatrzenia, ale nie zawsze budzi entuzjazm.
- Stanowiska te są przeznaczone dla aplikantów Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury, którzy zdali egzamin sędziowski i nie zostali skreśleni z listy aplikantów aplikacji sędziowskiej oraz dla referendarzy sądowych i asystentów sędziów, którzy w latach 2011-2016 zdali egzamin sędziowski - tłumaczy Wioletta Olszewska z Ministerstwa Sprawiedliwości. Jak zastrzega - o pierwszeństwie przyjęcia do pracy decyduje wynik egzaminu.
Asesorzy, nazywani „sędziami na próbę”, orzekać mają w sprawach takich jak sędziowie, jednak nie wszystkich - nie mogą na przykład prowadzić postępowań upadłościowych. Jeśli się sprawdzą, będą przedstawiani prezydentowi do nominacji sędziowskich.
Jeszcze kilka lat temu pisaliśmy o tym, że na 1324 sędziów potrzebnych w gdańskiej apelacji (obejmującej również Tucholę czy Bydgoszcz), pracowało zaledwie 1260 osób. Dziś decentralizacja sprawiła, że każdy z sądów rejonowych, których na samym Pomorzu jest 17, bezpośrednio do Warszawy zgłasza braki kadrowe, więc trudno powiedzieć, czy „sędziów na próbę” wystarczy. - Były sygnały dotyczące zapotrzebowania na sędziów, a czy zatrudnienie asesorów wystarczy, czas pokaże - mówi Joanna Organiak, koordynator ds. współpracy ze środkami masowego przekazu Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
- Uważam, że to krok w dobrym kierunku i fakt, że ci sędziowie na próbę zasilą sądy cieszy, jednak pamiętajmy, że asesorzy orzekać mogą wyłącznie w sądach rejonowych - mówi sędzia Grzegorz Kachel, rzecznik prasowy gdańskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. - W sądach wyższej instancji wymagany jest wcześniejszy staż w sądownictwie, a pytanie o uzupełnienie ich składów pozostaje otwarte, bowiem na realizację zapowiedzi, która ich dotyczy, możemy jeszcze poczekać.
„Nowe regulacje, odpowiadające sprawdzonym wzorcom krajów Europy Zachodniej, przywracają w polskim prawie instytucję asesury sądowej” - głosi uzasadnienie decyzji ministra Zbigniewa Ziobry
Jak wskazuje Kachel, statystycznie rzecz biorąc pojedynczy sędzia miesięcznie kończy 20-30 spraw, co daje 240 lub nawet 340 spraw rocznie. Przyznaje też, że sam zaczynał jako sądowy asesor, ale jego zdaniem potrzebne jest otwarcie drogi do sądownictwa wykonawcom innych zawodów prawniczych - choćby radcom prawnym - to jednak wymagałoby finansowej zachęty, na którą dziś nie mogą liczyć. - Potrzebna jest nie tylko merytoryczna, ale i osobowościowa weryfikacja sędziów - dodaje.
Kolejnym krokiem ma być zatrudnienie dodatkowych sędziów w wyższych instancjach, jednak w tym wypadku już widać, że ministerialne przymiarki mogą nie wystarczyć.
Jeden sędzia miesięcznie kończy 20-30 spraw, co daje 240 lub nawet 340 spraw rocznie
Rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku sędzia Tomasz Adamski wskazuje, że resort planuje ogłoszenie o 16 wolnych stanowiskach, podczas gdy rzeczywiście potrzebnych jest 22 sędziów.
Wbrew konstytucji?
Dr Filip Przybylski-Lewandowski, radca prawny i wykładowca na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Gdańskiego, przypomina, że w 2007 roku Trybunał Konstytucyjny uznał sposób zatrudniania asesorów za niezgodny z konstytucją. Przesądziły o tym sposób angażowania do pracy - mianowanie przez ministra będące w konflikcie z zasadą trójpodziału władzy i wynikające z niego uzależnienie asesorów od władzy wykonawczej.
- Zmiana Ustawy o ustroju sądów powszechnych z dnia 11 maja 2017 r. stanowi powrót do identycznej regulacji jak przed wyrokiem TK. Stanowi to obejście konstytucji poprzez zlekceważenie stanowiska TK. Trybunał zanegował poprzednio obowiązujące przepisy Ustawy o ustroju sądów powszechnych, a obecnie zostały wprowadzone identyczne. Mechanizm obsadzania stanowisk asesorskich jest tożsamy z obowiązującym przed wejściem w życie orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Asesorzy są mianowani przez ministra sprawiedliwości - tłumaczy.
O komentarz poprosiliśmy wczoraj Ministerstwo Sprawiedliwości, jednak przed oddaniem do druku tego wydania nie otrzymaliśmy odpowiedzi.