ZKS Palmiarnia Zielona Góra vs 3S Polonia Bytom. Taku i Miro dali radę
Miła niespodzianka z udziałem pingpongistów ZKS-u Palmiarnia Zielona Góra. Pokonali wyżej notowanego rywala ze Śląska.
ZKS Palmiarnia Zielona Góra - 3S Polonia Bytom 3:1
Wyniki gier: Taku Takakiwa - Paweł Chmiel 3:1 (9:11, 11:9, 11:4, 11:6), Miroslav Horejsi - Tomas Konecny 3:1 (9:11, 11:8, 11:9, 11:7), Lucjan Błaszczyk - Robert Floras 2:3 (15:17, 11:7, 10:12, 11:6, 7:11), Takakiwa - Konecny 2:0 (16:14, 12:10).
Po przerwie zespoły wróciły do rywalizacji w rundzie rewanżowej. Nie jest żadną tajemnicą, że zielonogórska drużyna musi szukać punktów w każdej konfrontacji, aby myśleć o spokojnym utrzymaniu. Spotkanie odbyło się w hali drzonkowskiego WOSiR-u. Atutem ZKS-u było zaproszenie na piątkowy mecz Taku Takakiwy, który robi różnicę, ale klubu obecnie nie stać, aby Japończyk pojawiał się na każdym spotkaniu. Stąd podczas innych pojedynków obecność w składzie któregoś z młodych zawodników.
W piątek jako pierwszy przy stole stanął właśnie Takakiwa. Pierwszy set przegrał, ale w trzech kolejnych nie dał już sobie odebrać zwycięstwa. Nie ma to jak dobry początek! Następnie byliśmy świadkami rywalizacji pomiędzy dwoma przedstawicielami naszych południowych sąsiadów. Faworytem tego starcia był Tomas Konecny. Jak się później okazało Czech, który jest bardzo wysoko sklasyfikowany w rankingu aktualnego sezonu superligi nie był tego dnia w swojej najwyższej dyspozycji. Dobrą formę pokazał za to Miroslav Horejsi. 42-latek przegrał, podobnie jak Taku, tylko pierwszego seta i to minimalnie. W trzech kolejnych partiach walczył jak lew i ostatecznie doprowadził do stanu 2:0. Popularny „Miro” nie ukrywał radości z takiego obrotu sprawy i znacznie przybliżył ZKS do cennego zwycięstwa nad mocną ekipą ze Śląska.
W trzeciej konfrontacji spotkali się Lucjan Błaszczyk i Robert Floras. Obaj panowie rywalizowali kilkanaście dni temu w finale turnieju z cyklu TTSTAR SERIES w Pradze. Wówczas lepszy okazał się ten drugi, który triumfował 3:1. W piątek również zwyciężył Floras, ale po bardziej wyrównanym pojedynku. Gra była bardzo zacięta i przewidzenie, który z nich ostatecznie okaże się lepszy było bardzo trudne do wytypowania.
Kropkę nad „i” postawił Takakiwa. Japończyk dobrze zaczął i podobnie skończył. Pokonał w dwóch setach (w każdym na przewagi) Konecnego i ZKS dopisał ważne punkty do ligowej tabeli.
Ciekawostką jest fakt, że do Drzonkowa przyjechało kilku kibiców Polonii, którzy momentami żywiołowo dopingowali swoich ulubieńców za pomocą bębna. Nasi fani również uzbroili się w taki sprzęt, więc na hali panowała żywiołowa atmosfera.