Zławieś Wielka. Koń tak cierpiał, że musieli go uśpić. Poraniony, z kośćmi na wierzchu, załatwiający się krwią. Jest proces!
Gospodarz ze Złejwsi Wielkiej k. Torunia stanął przed sądem za znęcanie się nad zwierzęciem. Poraniony, z kośćmi na wierzchu, załatwiający się krwią - tak wyglądał koń Edwarda W., gdy przyjechała do niego policja i fundacja „Viva!”.
Przed Sądem Rejonowym w Toruniu ruszył proces Edwarda W. ze Złejwsi Wielkiej, oskarżonego o znęcanie się nad koniem. Zwierzę w październiku ub.r miało wypadek - w pachwinę wbił mu się palik od łańcucha. Do końca grudnia koń był... w szopie. Nie miał opieki weterynaryjnej. W okolicy sylwestra o wszystkim poinformowała fundację "Viva!" jedna z mieszkanek wsi. Zauważyła, jak konia, który ostatnim zrywem wyszedł z szopy, wciągano z powrotem na sznurach.
Byłam już na wielu interwencjach, ale tak cierpiącego konia nigdy nie widziałam - mówi Izabela Jarząbkowska z fundacji „Viva!”.
Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód oskarżyła Edwarda W. o znęcanie się nad zwierzęciem poprzez nieudzielenie mu pomocy weterynaryjnej i zaniedbania. W toczącym się procesie fundacja „Viva!” występuje w roli oskarżyciela posiłkowego. Na kolejnej rozprawie zeznawać mają policjanci, którzy interweniowali u Edwarda W. (kliknij, aby przeczytać więcej).
Więcej w czwartkowych "Nowościach"!