Złodzieje grasują pod Opolem. Uwaga na niebieskie uno!
Mieszkańcy podopolskich wsi mają zdjęcia, nagrania z monitoringu. Policja jeszcze nikogo nie ujęła.
Informacją o niebieskim fiacie uno, zarejestrowanym w powiecie opolskim, żyją m.in. użytkownicy Facebooka. W piątek ostrzeżenie zamieściła mieszkanka Komprachcic.
„Podjeżdżają pod dom, obserwują, a potem kradną, co się da. Policja zgłoszenie przyjęła i tyle”. Informacja została udostępniona blisko 300 razy.
Kobieta relacjonuje, że tajemniczy fiat pojawił się u niej w minioną środę, około godziny 13, gdy na posesji nie było samochodów, co mogłoby wskazywać, że mieszkańcy są poza domem. Do drzwi zadzwonili mężczyźni, a gdy nikt im nie otworzył, zaczęli rozglądać się po podwórku. Następnego dnia około godz. 20 pojawili się znowu, ale tym razem wyszli już z posesji z fantem w postaci akumulatora. Zauważył to właściciel, który ruszył w pościg. Wtedy sprawcy wyrzucili łup z auta.
Mieszkanka Komprachcic jest wystraszona, nie chce rozmawiać z dziennikarzami. O zdarzeniu została poinformowana policja.
Samochodem jeździ dwóch mężczyzn - jak relacjonują świadkowie - narodowości romskiej. Skąd to wiadomo?
Tym, którzy bardziej dociekliwie dopytywali o cel ich wizyty, mieli odgrażać się, że zadzieranie z Romami może się źle skończyć. Na początku listopada na gościnnych występach mężczyźni pojawili się m.in. w Zawadzie.
- W przypadku jednego z mieszkańców wjechali na jego prywatny plac i kierowali się wprost do hali, gdzie znajdują się maszyny - relacjonuje Dominik Pikos, sołtys Zawady. - Mężczyzna, który ma dom obok tej hali zauważył to i zaczął dociekać, czego u niego szukają. Początkowo tłumaczyli, że sztukaterii, a gdy zaczął bardziej naciskać to grozili mu pobiciem, podpaleniem i tym, że naślą na niego rosyjską mafię. Jeden z mężczyzn wyszedł nawet z samochodu i zachowywał się tak, jakby faktycznie szykował się do bicia. Świadkiem tego zdarzenia był inny mieszkaniec Zawady.
Ostatecznie do kradzieży w tym przypadku nie doszło, ale sołtys wolał dmuchać na zimne i postanowił ostrzec mieszkańców wioski za pomocą Facebooka. Jego wpis został udostępniony ponad 400 razy. Zaczęły też napływać sygnały z kolejnych miejscowości. Samochód był widziany w ostatnich tygodniach m.in. w Folwarku, Źlinicach, Boguszycach, Krzanowicach, Zębowicach, Krasiejowie, Zawadzie, czy Staniszczach Małych.
- Osoba ze Staniszcz Małych informowała, że mężczyźni uciekali z jej posesji w takim popłochu, że uszkodzili samochodem bramę. Później grozili temu mężczyźnie, że go podpalą - opowiada Dominik Pikos. - Po incydencie w Zawadzie dzwoniłem na policję, bo w internecie zawrzało. Ludzie mają zdjęcia, ale też nagrania z monitoringu, więc ustalenie tych osób nie powinno być problemem.
Opolanie mają żal do policji, że na razie niewiele zrobiła, aby namierzyć tajemniczego fiata uno i poruszających się nim mężczyzn, choć świadkowie uchwycili na zdjęciu m.in. tablice rejestracyjne pojazdu.
Mają wszystko jak na tacy podane. Zaczną działać chyba dopiero jak się coś strasznego stanie albo jak do jakiegoś bogacza się dobiorą
- pisze o działaniu mundurowych jedna z internautek.
Mieszkańcy obawiają się tego, co mogą zastać w domach po powrocie z pracy. Część z nich uważa, że skoro policjanci do tej pory nie rozwiązali zagadki i nie zatrzymali mężczyzn, to należy wziąć sprawy w swoje ręce. Obywatelskie śledztwo pozwoliło ustalić, że poruszający się fiatem mężczyźni są mieszkańcami Czarnowąs. Policja tego nie potwierdza, ale też nie zaprzecza...
- Dotarły i do mnie informacje, że osoby poruszające się tym samochodem grasują po wioskach w poszukiwaniu łupów - przyznaje Leonard Pietruszka, wójt Komprachcic. - W małych miejscowościach informacje rozchodzą się lotem błyskawicy, dlatego ludzie zwyczajnie się boją. Policja nie informowała nas o takich przypadkach, więc nie bardzo nawet możemy wydać apel z ostrzeżeniem dla mieszkańców. Bo skąd mamy mieć pewność, czy historia z niebieskim fiatem uno to tylko plotka, czy może faktycznie jest coś na rzeczy?
Jak ustaliliśmy, obawy mieszkańców nie są wyssane z palca, a poruszający się fiatem mężczyźni są zamieszani w kradzieże. Policjanci jednak nie chcą rozmawiać. Jak tłumaczą: dla dobra sprawy.
- Pracujemy nad tym, ale o szczegółach nie mogę mówić - ucina pytania Monika Mrugała z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu. - Namierzyliśmy konkretną osobę. Jej zatrzymanie powinno być kwestią czasu.
Policjanci przyznają, że mają numer rejestracyjny pojazdu, którym poruszali się domniemani sprawcy. Namierzony mężczyzna i właściciel auta figurujący w bazie to jednak dwie różne osoby. - Nie zmienia to faktu, że wytypowaliśmy osobę, która naszym zdaniem stoi za tymi zdarzeniami - zapewnia Monika Mrugała.
Mundurowi sprawdzają kilkanaście sygnałów, mogących mieć związek z kradzieżami, w których brał udział tajemniczy fiat uno. Zapowiadają, że efektów można się spodziewać w najbliższych dniach.
Do sprawy wrócimy.