Złoty medal Michała Jarlińskiego w debiucie
Sukcesem reprezentanta WKB Champion Włocławek Michała Jarlińskiego zakończyły się rozgrywane w Poznaniu MP młodzików.
Podopieczny trenerów Roberta Osmólskiego i Kamila Korpowskiego wywalczył mistrzowską szarfę w wadze 59 kg pokonując 3:0 Kacpra Poweskę (SAKO Gdańsk). Wcześniej, również jednogłośnie, wygrał z Jakubem Ogórkiem (Kleofas Katowice).
Sukces młodego pięściarza tym bardziej wart jest podkreślenia, że boksem na serio zainteresował się przed niespełna półtora rokiem. Wcześniej próbował swych sił w piłce nożnej, ma też za sobą kilkumiesięczną przygodę z judo.
- Już po pierwszym treningu zdawałem sobie sprawę, że możliwości nowego adepta pięściarstwa są spore - powiedział Robert Osmólski, trener Championa. - Wcześniejsze próby uprawiania innych dyscyplin przygotowały go do systematycznego treningu. Efekty były więc szybko widoczne. Po mistrzostwie okręgu przyszedł triumf w turnieju strefowym, a tylko on dawał prawo startu w mistrzostwach kraju. W najmłodszej kategorii wiekowej w finałowym turnieju udział bierze, w każdej wadze, tylko czterech pięściarzy. O skali trudności najlepiej świadczy fakt, że tylko trzech zawodników z okręgu awansowało do tej stawki.
Uczeń włocławskiego Gimnazjum nr 11 nie ukrywa satysfakcji z dotychczasowych bokserskich osiągnięć, które potrafi dobrze łączyć z nauką. Zdaje sobie jednak sprawę, że w przyszłym sezonie będzie już o wiele trudniej.
- W ośmiu dotychczasowych walkach odniosłem punktowe zwycięstwa - powiedział Michał Jarliński, mistrz Polski młodzików. - Nie zdarzyło się dotychczas wygrać pojedynku przed czasem, choć trenerzy mówią, że potrafię mocno uderzyć. Między liny wchodzę maksymalnie skoncentrowany i staram się uważnie obserwować poczynania przeciwnika. Łatwiej jest w kolejnych rundach, gdy w przerwie wysłucham porad trenerów. To sprawdziło się, podobnie jak poprzednio, w poznańskich mistrzostwach, w których obydwie walki wygrałem jednogłośną decyzją sędziów.
Nowy mistrz kraju zdaje sobie sprawę, że zdecydowanie trudniejszy będzie następny sezon, gdy walczyć już będzie w gronie kadetów. Przeciwnicy w walce o najwyższe trofea będą z reguły o rok starsi, a to w sporcie młodzieżowym jest szalenie istotne. Aby awansować do finałowej walki trzeba będzie niemal w każdym turnieju stoczyć przynajmniej trzy trudne pojedynki.
Wiele zależeć będzie też od tego, w jakiej kategorii wagowej będzie Jarliński w przyszłym sezonie walczył. W rywalizacji młodzików obowiązuje podział na 18 kategorii, podczas gdy w kadetach jest ich o pięć mniej. Najbliższa aktualnej jest waga 60 kg, choć nie jest wykluczone, że w grę wchodzić mogą występy w kategorii 63 kg. Zależne to jest od rozwoju fizycznego młodego organizmu. Trener Osmólski chciałby, aby była ona jak najbliższa naturalnej wadze młodego mistrza, bez konieczności jej “zbijania”. Takie praktyki w opinii szkoleniowca do niczego dobrego nie prowadzą i mogą zahamować rozwój talentu.