Zmiana nazwy nie taka straszna
Rozpoczęły się konsultacje z mieszkańcami gmin w sprawie zmiany nazwy powiatu krośnieńskiego. Co przyniesie zmiana? Czy są jakieś minusy? O to ludzie pytają na spotkaniach najczęściej.
Wśród gubinian i krośnian ta sprawa budzi sporo emocji. To właśnie urząd miasta przygranicznego był inicjatorem całej akcji wpisania Gubina do nazwy powiatu. Krosno oraz większość pozostałych gmin było przeciwko. Najczęściej z ust tych mieszkańców usłyszeć można było: „Po co to robić?”.
Powiat krośnieński zorganizował konsultacje, na których ludzie mogą wyrazić swoją opinię, ale przede wszystkim dowiedzieć się, czy są jakieś konsekwencje zmiany nazwy. Pierwsze spotkanie miało miejsce w Dąbiu. Na spotkanie przybyła garstka mieszkańców, ok. 30 osób.
- Nie będzie żadnych konsekwencji, które odbiją się na mieszkańcach powiatu. Mówiło się o tym, że konieczna będzie zmiana dokumentów i tablic rejestracyjnych. Nie! Pozostaną one takie, jakie są - tłumaczyła przewodnicząca rady powiatu, Danuta Anioł.
- Już od dawna inicjatywa zmiany nazwy była na ustach gubinian. Zależy nam na tym - zabrała głos wiceburmistrz Justyna Karpisiak. Dlaczego? - Od dawna mówi się o rywalizacji miast, mimo to że działamy wspólnie. Mamy wspólny klub sportowy, organizowaliśmy promocję. Zmiana nazwy pozwoliłaby jeszcze bardziej scementować naszą współpracę oraz podniosłaby prestiż Gubina - wyjaśniała Karpisiak.
Istotne jest to, że Gubin jest pomijany, m.in. przez województwo. - Wchodzi ustawa o transporcie publiczny. Urząd marszałkowski ustalił, że połączenia autobusowe będą tylko między miastami powiatowymi. Nasze miasto zostało wycięte. Połączenia z Zielonej Góry kończą się w Krośnie Odrzańskim - tłumaczyła wiceburmistrz.
Dodatkowym argumentem za zmianą nazwy było to, że powiat krośnieński jest mylony z innym regionem w woj. podkarpackim, o tej samej nazwie. - Nie zamierzamy też przejmować żadnych instytucji i przenosić ich do Gubina - zapewniają urzędnicy.
Rozwiano też wątpliwości w sprawie kosztów. Te w całości poniesie miasto Gubin. Na razie wyliczono, że będzie to ok. 30 tys. zł. Kwota jednak jest bardzo zmienna. Początkowo mówiło się nawet o 300 tys. - Na pewno nie będzie to tak wysoka cena. Chodzi o wymianę kilku pieczątek oraz tablic - mówił przewodniczący gubińskiej rady Edward Patek. Radosław Sujak, przewodniczący krośnieńskiej rady, który też był na spotkaniu, pytał: - A co z materiałami promocyjnymi? W niektórych gminach już zostały wydrukowane, zapłacono za nie, trzeba je będzie wymieniać.
- One ulegają przedawnieniu po roku. Proces zmiany nazwy potrwa i następne materiały będzie można już drukować z nową nazwą - wyjaśniał Patek.
Co na to mieszkańcy? - A co z innymi instytucjami np. bankami? W urzędzie skarbowym wpisuje się powiat krośnieński, każdą zmianę trzeba zgłaszać - dopytywała Agnieszka Żabka.
- Nie ma żadnej konsekwencji. Od 1 stycznia Stargard Szczeciński zmienił nazwę na Stargard i nie trzeba było wymieniać żadnych dokumentów - tłumaczył radny Gubina, Wojciech Sendera.
Po wyjaśnieniach i dyskusji odbyło się głosowanie. Najwidoczniej mieszkańców gminy Dąbie przekonały argumenty inicjatorów akcji, ponieważ 20 osób opowiedziało się za zmianą nazwy, natomiast tylko 9 osób było przeciwnych. - Nie widzę żadnych przeciwskazań. Koszty bierze na siebie Gubin. Skoro tak im na tym zależy i być może poprawi to sytuację, chociażby z tymi nieszczęsnymi połączeniami autobusowymi, to czemu mielibyśmy im zabraniać tej zmiany nazwy? - stwierdza Helena Rewers-Polewka z Kosierza.
Ostatecznie konsultacje to tylko procedura, która musi zostać przeprowadzona. Decyzję podejmie ministerstwo. Jeśli jednak zobaczy, że mieszkańcy nie mają nic przeciwko, najpewniej dojdzie do zmiany nazwy.
Następne spotkania odbędą się w Bobrowicach (25.01.), gminie Gubin (27.01.), Gubinie (28.01.) oraz